EHF Euro 2016: Białorusinki grające w Polsce chwalą reprezentację

Białorusini w czwartek przegrali w Tauron Arenie Kraków z Francją 23:34 w swoim pierwszym meczu 2. rundy fazy grupowej ME i na pewno nie wystąpią w półfinałach. Mają jeszcze szansę, aby w finałowej części turnieju zagrać o miejsca 5-8.

 

Karabatić: Zrewanżujemy się Wam w finale!

 

Pauliukouskaja, która w Polsce gra w ekstraklasie w PTPS Piła powiedziała, iż drużyna Jurija Szewcowa już zrealizowała stawiany przed nią cel.

"Nasza reprezentacja trafiła w Katowicach do bardzo silnej grupy. Rywalizowała z Chorwacją, Islandią, Norwegią, a mimo to zdołała z niej wyjść, awansować do drugiej fazy turnieju” - powiedziała libero pilskiej drużyny.

 

„Na Białorusi każdy wie kto to Rutenka, to nasz najlepszy zawodnik i przedstawiciel białoruskiego handballu w świecie. Bardzo żałuję, że nie mogę gościć w Krakowie, aby oglądać go w akcji oraz wspaniale zorganizowane mistrzostwa. Jednak obowiązki zawodowe, treningi czy ligowe mecze pochłaniają sporo czasu” - dodała siatkarka.

 

Pauliukouskaja posiada Kartę Polaka i jak powiedziała będzie wewnętrznie rozdarta, gdy biało-czerwoni spotkają się z Białorusią (25 stycznia): „Będę jednak kibicować białoruskiemu zespołowi. Ten mecz zobaczę w telewizji razem z koleżankami z PTPS”.

 

Koszykarka pierwszoligowej Korony Kraków Protasiewicz uważa, że jej rodacy pokażą się jeszcze z dobrej strony w tym turnieju, także w spotkaniu z gospodarzem imprezy: "Wierzę, że jesteśmy zdolni do wszystkiego” - powiedziała 22-letnia zawodniczka.

 

Protasiewicz zdobyła z ekipą z Mińska dwa razy mistrzostwo swojego kraju, była zawodniczką reprezentacji młodzieżowych. Żałuje, ale ze względu na liczne obowiązki (mecze, treningi, nauka języka - chce studiować w Polsce) nie będzie mogła być na ani jednym meczu szczypiornistów ze swojego kraju w stolicy Małopolski.

Przejdź na Polsatsport.pl