PŚ w biegach: Styl klasyczny pod obserwacją
Zawody Pucharu Świata w środę w Drammen, gdzie rozegrany zostanie sprint techniką klasyczną, znajdą się pod specjalną obserwacją, po tym jak w niedzielę, podczas mistrzostw Norwegii, doszło do masowego łamania przepisów.
Po biegu sztafetowym techniką klasyczną, aż 16 drużyn zostało ukaranych karą trzech minut za stosowanie kroku łyżwowego.
Przewodniczący jury Jon Aalberg powiedział m.in. na antenie telewizji NRK, że jest wstrząśnięty nie tylko łamaniem przepisów, lecz faktem, że tylko cztery zespoły zgłosiły apelacje w sprawie kar. - To znaczy, że pozostali przyjęli do wiadomości, iż zostali przyłapani i przekraczali przepisy świadomie - zauważył.
NFL: Światowe gwiazdy muzyki podczas Super Bowl
Podkreślił, że "dyskusje z zawodnikami podczas apelacji byłyby bardzo ważne ze względu na przyszłość techniki klasycznej, tak często ostatnio dyskutowaną, zwłaszcza po zaostrzeniu przepisów przez międzynarodową federację narciarską FIS, od obecnego sezonu".
Aalberg nawiązał w ten sposób do przypadku liderki PŚ w punktacji generalnej Norweżki Therese Johaug, która w styczniu, podczas Tour de Ski, po starcie w sprincie klasycznym w Oberstdorfie wykonała kilka kroków łyżwą. Zdaniem wielu zawodników, a nawet niektórych norweskich ekspertów, powinna zostać wtedy bezwzględnie ukarana karą trzech minut.
- Tak się nie stało i mieliśmy do czynienia z jawnym oszustwem. Teraz, oglądając nagranie z mistrzostw Norwegii, dowiedzieliśmy się, jak tam się to robi - skomentował szwedzki dziennik "Aftonbladet".
Komentarze