Maskotka reanimowana! Koszykarze PGE Turowa stali i patrzyli (WIDEO)

Koszykówka

Podczas meczu Rosy Radom z PGE Turowem Zgorzelec maskotka gospodarzy padła na parkiet. Na pomoc ruszyła inna maskotka, przerażone były cheerleaderki. Za chwilę pojawili się ratownicy medyczni. To odpowiedź na akcję społeczną Turowa.

Pamiętacie, jak kilkanaście dni temu media w Polsce obiegła informacja, że koszykarz PGE Turowa Zgorzelec Michał Lichnowski uratował kibica? Miał się rzucić na ratunek mężczyźnie, który zasłabł podczas rozgrzewki i udzielić mu pierwszej pomocy. Lichnowski odważył się nawet na masaż serca, zanim przybiegli ratownicy medyczni.

 

Jakim cudem przetrwał kosz w Toruniu?

 

Klub informował, że kibic trafił do szpitala, ale "czuje się dobrze". Dzień później PGE Turów Zgorzelec wydał jednak oświadczenie, że cała akcja była zaplanowana i została zorganizowana w porozumieniu z grupą ratownictwa medycznego. "Pierwsza pomoc" w wykonaniu koszykarza miała zwrócić uwagę na problem udzielania pierwszej pomocy przez przypadkowe osoby, będące świadkami wypadków.

 

Pomysł PGE Turowa wywołał mieszane uczucia wśród dziennikarzy i kibiców. Jak się okazało, również w środowisku koszykarskim patrzono na niego z przymrużonym okiem. Podczas meczu Rosa Radom - PGE Turów Zgorzelec maskotka gospodarzy Rosek "zemdlała" przed ławką zespołu gości. Na pomoc ruszyła inna maskotka, cheerleaderki i ratownicy medyczni. Koszykarze Turowa udawali, że niczego nie widzą. Zobaczcie, jak to wyglądało.

 

Akcja "ratowania" maskotki Rosy Radom w załączonym materiale wideo.

Łukasz Majchrzyk, Polsat Sport, Rosa Radom
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie