NBA: 53. zwycięstwo Golden State Warriors w sezonie

"Wojownicy" wywalczyli korzystny rezultat pojedynku dopiero w dogrywce, bowiem na pięć minut przed końcem gospodarze prowadzili jeszcze 96:85. Później jednak zwolnili tempo i mieli tylko cztery punkty (103:99) przewagi. Do wyrównania doprowadził Andre Iguodala, który nie trafił rzutu, ale sprowokował Kevina Duranta do faulu. Dwa celne trafienia sprawiły, że zarządzono dogrywkę.

 

Jej początek także nie był optymalny w wykonaniu mistrzów NBA. W hali Chesapeake Energy Arena gospodarze objęli nawet prowadzenie 114:110, ale wtedy znowu wielką klasą błysnął lider teamu mistrzów Stephen Curry. W dogrywce rzucił 12 pkt, a w całym meczu 46. Dzięki zwycięstwu Golden State Warriors jako pierwszy zespół w NBA zapewnili już sobie awans do fazy play-off. Dla gospodarzy najwięcej, 37 pkt rzucił Kevin Durant.

 

Warriors ponownie poprawili swój ligowy bilans do 53 zwycięstw przy pięciu porażkach, co jest najlepszym osiągnięciem w 58 spotkaniach w historii NBA. Chicago Bulls, którzy sezon 1995/96 skończyli z rekordowym dorobkiem 72-10, wygrali wówczas 51 z pierwszych 57 meczów.

 

Po dwóch porażkach w poprzednich meczach, w sobotę Minnesota Timberwolves pokonali New Orleans Pelicans 112:110. Początkowo nic nie zapowiadało wygranej "Leśnych Wilków", w spotkaniu prowadzili rywale dochodząc do 14 pkt przewagi (74:60). Jednak w końcówce goście przyśpieszyli, doprowadzili do wyrównania i odnieśli zwycięstwo. - Nigdy się nie poddaliśmy, walczyliśmy do końca. To nam daje z wygranej jeszcze większą satysfakcję - powiedział 20-letni Karl-Anthony Towns, który uzyskał dla "Wilków" 30 pkt i miał 15 zbiórek.

 

W zespole z Nowego Orleanu, w którym nie wystąpił Anthony Davis, najskuteczniejsi byli Ryan Anderson i Eric Gordon - obaj po 31 pkt. Phoenix Suns pokonali na własnym parkiecie Memphis Grizzlies 111:106 i dzięki wygranej przerwali serię czternastu porażek.

Przejdź na Polsatsport.pl