MotoGP: Vinales imponuje w Katarze
Były mistrz świata Moto3 imponuje po raz kolejny, tym razem w Katarze. Młody wilk Suzuki, Hiszpan Maverick Vinales, uzyskał najlepszy czas podczas drugiego dnia ostatnich przedsezonowych testów MotoGP.
21-latek, który był najszybszy także podczas wcześniejszych testów w Australii, a w środę w Katarze uzyskał drugi czas, znów potwierdził dzisiaj, że może okazać się jedną z największych rewelacji tego sezonu. Rok temu, w swoim debiucie w MotoGP, był dopiero dwunasty, tracąc ostatecznie kilkanaście punktów do doświadczonego kolegi z wracającej do królewskiej klasy ekipy Suzuki, Aleixa Espargaro.
Tej zimy „Mack” zostawia jednak starszego z braci Espargaro daleko z tyłu, jednocześnie regularnie utrzymując się w ścisłej czołówce i pokazując tempo, którym zaskakiwał już dwa lata temu w swoim debiucie w Moto2. Nie przypadkowo wielu ekspertów już od dawna podkreśla, że to właśnie Vinales jest talentem na miarę Marca Marqueza i niemal pewnym przyszłym mistrzem świata. Pytanie, czy po takie laury będzie miał szansę sięgnąć startując dla Suzuki?
Hiszpan, co zrozumiałe, już od jakiegoś czasu jest rozchwytywany. Ducati podobno już rok temu gotowe było podpisać z nim kontrakt in blanco, poświęcając w tym celu Andreę Dovizioso. Od jakiegoś czasu bacznie przygląda mu się także Yamaha, która musi być gotowa na mało prawdopodobne, ale jednak wciąż możliwe, zakończenie kariery przez Valentino Rossiego już po tym sezonie.
Póki co Hiszpan, nazwany na część pilota myśliwców granego przez Toma Cruise'a w filmie Top Gun, pozostaje wierny Suzuki. Czy pójdzie w ślady dwóch ostatnich mistrzów świata na maszynach z Hamamatsu, Kenny'ego Robertsa Juniora (2000) i Kevina Schwantza (1993)? Jeszcze miesiąc temu nikt nie postawiłby na to w tym roku złamanego grosza, ale po kolejnym solidnym dniu w Katarze Vinales może sprawić, że kilku odważnych fanów bardzo się w tym roku wzbogaci.
Mimo wszystko nastroje w Suzuki wcale nie są idealne. Jeszcze wczoraj Vinales swój najlepszy czas uzyskał na ubiegłorocznej wersji podwozia. Zespół kierowany przez Davide Brivio nadal czeka więc nieco pracy, a do pierwszego wyścigu już tylko dwa tygodnie!
W czwartek Vinales raptem o jedną setną sekundy poprawił środowy, najlepszy rezultat Jorge Lorenzo, który tym razem uzyskał trzeci czas, pracując nad elektroniką i zaliczając dłuższe przejazdy. W hiszpańskiej kanapce znalazł się Włoch Andrea Iannone na Ducati. Całą trójkę rozdzieliło mniej niż jedna dziesiąta sekundy.
Poniżej bariery 1:56 zeszło w czwartek także pięciu kolejnych zawodników; Redding, Barbera i Dovizioso na Ducati, obudzony Dani Pedrosa na Hondzie i Valentino Rossi, który do Vinalesa stracił zaledwie pół sekundy. „Doktor” był jednym z wielu, którzy w czwartek oszczędzali opony i nie chcieli pokusić się o zakończenie dnia szybkim kółkiem. Wszystko to zapowiada chyba bardzo ciekawy pierwszy wyścig sezonu. Co ciekawe Vinales złamał barierę 1:56 tylko dwa razy. Iannone zrobił pięć, a Lorenzo aż siedem razy. Może więc pozycja asa Suzuki to tylko zasłona dymna?
Dwukrotny mistrz świata MotoGP, Hiszpan Marc Marquez, tym razem był dopiero dziewiąty, choć jego strata stopniała z sekundy do sześciu dziesiątych. Po drodze zawodnik Repsol Hondy zaliczył jednak wywrotkę i z pewnością nie miał w czwartek tęgiej miny. „Zrobiliśmy małe postępy, a motocykl prowadzi się trochę lepiej, ale nadal mamy pewne problemy na wyjściach z zakrętów” - powiedział.
Cal Crutchlow na kolejnej Hondzie był trzynasty, za braćmi Espargaro i Lorisem Bazem na Ducati ekipy Avintia, który na dwunastej pozycji stracił do lidera mniej niż sekundę! „Widać wyraźnie, że mamy problemy” - podsumował Brytyjczyk.
Tymczasem drugi dzień jazd klas Moto2 i Moto3 w hiszpańskim Jerez padł łupem odpowiednio Alexa Ponsa i Romano Fenatiego. Jutro ostatni dzień przedsezonowych testów. Pierwsze wyścigi w Katarze już za dwa tygodnie. Napięcie rośnie!
Komentarze