Globisz i Klejndinst: W Arce stawiamy na swoich ludzi

Piłka nożna
Globisz i Klejndinst: W Arce stawiamy na swoich ludzi
fot. arka.gdynia.pl

Arka Gdynia to jeden z głównych kandydatów do awansu w tym sezonie. Drużyna prowadzona przez Grzegorza Nicińskiego po 21. kolejce ma na swoim koncie 40 punktów i zajmuje w tabeli drugie miejsce ze stratą jednego "oczka" do lidera. Na sukces klubu z Gdyni pracują ludzie doświadczeni i zasłużeni dla polskiej piłki reprezentacyjnej oraz szkolenia młodzieży - Wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej jest Michał Globisz, a Dyrektorem Sportowym Edward Klejndinst.

Kajetan Listkiewicz: W zimowym oknie transferowym do Arki przyszło kilku klasowych, ofensywnych graczy. Jak oceniają Panowie ich obecność i przydatność dla drużyny?

 

Michał Globisz: Myślimy realnie, naszym celem jest Ekstraklasa i potrzebowaliśmy zawodników, którzy wniosą jakość do naszej gry. Postawiliśmy na ofensywę, nawet kosztem momentami gorszej gry w obronie. Jeżeli chodzi o nowych piłkarzy, to bardzo podoba nam się Yannick Kakoko. To zawodnik, który większą część swojej kariery spędził w Niemczech, występował w rezerwach Bayernu Monachium i grał na Mistrzostwach Świata U-­17 w 2007 roku. Te cenne doświadczenia przekładają się na jego grę, ­ to gracz zaawansowany technicznie. Osobiście bardzo cieszę się, że udało nam się sprowadzić Dariusza Formellę. To gdynianin z krwi i kości i już strzela dla Arki gole.

 

Edward Klejndinst: Zależało nam na wzmocnieniu ławki rezerwowych. Obecnie rywalizacja w zespole jest większa, a trener ma z kogo wybierać. Kreatywność tych graczy pozwala też na wypracowanie nowych elementów taktycznych. Piłkarzem z którym wiąże duże nadzieje jest Gaston Sangoy. Wierzę, że jego doświadczenie pomoże drużynie w odniesieniu sukcesu, jakim będzie awans. Jestem przekonany, że jego aklimatyzacja w klubie przebiega pomyślnie. Nie mogę doczekać się, kiedy zobaczę go na boisku! Poza tym cieszy powrót Mateusza Szwocha, to chłopak o dużym talencie, któremu problemy zdrowotne trochę namieszały w karierze, ale wierzę, że u nas się odbuduje i będzie z powodzeniem reprezentował barwy Arki.

 

Mając na uwadzę wzmocnienia jakimi są wymienieni przez Panów piłkarze, jak dużą siłą dla pierwszego zespołu są w tej chwili rezerwy i drużyny juniorskie?

 

M.G.: Wychodzimy z założenia, że zawodnicy, którzy nie łapią się do kadry pierwszego zespołu, a mają możliwość gry w drugiej lidze są przez nas wypożyczani do innych klubów w celu dalszego rozwoju i być może stania się pełnowartościowymi graczami pierwszej drużyny. Przykładem takich piłkarzy są Dawid Tomczak i Maciej Koziara, których wypożyczyliśmy do Gryfu Wejherowo. Cały czas monitorujemy postępy młodych zawodników, liczymy na nich i chcemy bazować w jak największym stopniu na wychowankach.

 

E.K.: Panuje u nas taka zasada, że najzdolniejsi juniorzy mają obowiązek grać w drużynie rezerw, gdzie mają możliwość ogrywać się i zdobywać doświadczenie. Z całą pewnością liczymy na młodzież. Etapami wprowadzamy wychowanków do pierwszej drużyny, na przykład Michał Marcjanik i Maksymilian Hebel są ważnymi ogniwami w zespole trenera Nicińskiego.

 

Jak duży udział w budowaniu klubu mają ludzie których serce jest żółto-­niebieskie?

 

M.G.: W Arce stawiamy na swoich ludzi. Podjęliśmy taką decyzję, żeby dać szansę ludziom, którzy są częścią klubu od lat, znają zawodników i są szanowani przez kibiców.

 

E.K.: Bardzo duży. Trener Niciński oraz Grzegorz Witt, a także Robert Wilczyński, który jest trenerem rezerw, to wspaniali profesjonaliści, dla których Arka jest ważną częścią życia. Ich praca jest nieoceniona, kibice im ufają i wszyscy patrzymy w przyszłość z dużym optymizmem.

 

Za wami mecz z Zagłębiem Sosnowiec, jakie są Panów odczucia po tym spotkaniu?

 

M.G.: Udało nam się uratować punkt w doliczonym czasie gry i z tego możemy się cieszyć, ale na pewno pozostaje pewien niedosyt. Mieliśmy szansę odskoczyć Zagłębiu na sześć punktów. Nie wyszło, trudno, walczymy dalej!

 

E.K.: Za duży pozytyw uznaję premierowego gola Formelli, cieszy nas wysoka forma Pawła Abotta. Nie ma co rozpamiętywać tego meczu, trener wspólnie z zawodnikami na pewno dokładnie przeanalizował to spotkanie. Przed nami kolejne mecze, które mam nadzieję przybliżą nas do awansu. Koncentrujemy się na niedzielnym wyjaździe do Suwałk.

 

Jak wygląda Panów współpraca z pierwszym trenerem? Czy jako byli selekcjonerzy kadry narodowej zdarza się Panom podpowiadać lub coś sugerować sztabowi szkoleniowemu?

 

M.G.: W pełni ufam trenerowi. Wyniki za nim przemawiają, a ja jestem gotowy doradzać mu w pewnych kwestiach, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Staramy się wykorzystać nasze doświadczenie, sugerując pewne rozwiązania w kwestiach taktycznych, personalia zostawiamy jemu.

 

E.K.: Nasze relacje z trenerem są bardzo dobre, szczere. Chcemy mu pomagać, pełnimy role bardziej doradczą, a nie autokratycznie podejmujemy jakiekolwiek decyzje dotyczące zespołu.

kl, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie