Sześć lat więzienia dla Adama Johnsona
Czy to koniec sprawy Adama Johnsona? Były piłkarz m.in. Manchesteru City i Sunderlandu został w czwartek skazany na sześć lat więzienia. Do tego będze musiał pokryć koszta sądowe, które wyniosły 50 tysięcy funtów.
Sprawa Johnsona ciągnęła się od marca 2015 roku. 12-krotny reprezentant Anglii miał w planach podróż autokarem na ligowy mecz z Hull City, kiedy pod jego willę podjechały trzy nieoznakowane samochody. Policjanci szybko zabrali go do aresztu, z którego wyszedł po kilku godzinach, wpłacając kaucję. Mimo to Sunderland zawiesił go w prawach piłkarza aż do zakończenia sprawy. Po kilku tygodniach wrócił jednak do łask trenera i znowu czarował na skrzydle. W końcu, po roku Johnson przyznał się do aktu seksualnego względem 15-letniej dziewczyny, a także uwodzenia jej przez internet. Na konsekwencje sportowe nie musiał długo czekać. Najpierw stracił umowę z Adidasem, a następnie - z Sunderlandem. Klub Premier Leauge poinformował o tym w lakonicznym komunikacie na oficjalnej stronie.
Dzisiaj, tj. w czwartek, piłkarz został skazany przez sąd na sześć lat więzienia - ma też zapłacić około 50 tysięcy funtów za koszty sądowe. - Młodzi fani zaufali ci, wierzyli, że zachowasz się dobrze. Żadna wysoka pozycja czy też status nie dają prawa do takiego zachowania - powiedział sędzia Jonathan Rose.
Do tego adwokat Johnsona Orlando Pownall stwierdził, ża Angielska Federacja pozbawiła piłkarza dwunastu występów w kadrze. - Stracił lukratywną karierę, której nigdy nie będzie w stanie uratować. To jest prawdziwe upokorzenie - stwierdził.
Komentarze