Słowacja - Polska 2:1. Szkoda niewykorzystanej szansy

Dwa kwietniowe mecze reprezentacji Polski dały jeden punkt i Polki mogą czuć się takim obrotem spraw bardzo rozczarowane. Remis na własnym boisku z silną drużyną Danii można uznać za dobry rezultat, ale jeśli Polki chcą się liczyć w walce o awans do mistrzostw Europy, to ze Słowaczkami powinny były wygrać, a przynajmniej zremisować. Niestety, tego celu nie udało się osiągnąć.

Polki grały dobrze w pierwszej połowie i wyszły na prowadzenie w 30. minucie po akcji Silvany Chojonowski, która podała do Katarzyny Daleszczyk, a ta pokonała słowacką bramkarkę. Kilka minut później swoją szansę miała jeszcze Jolanta Siwińska, ale nie trafiła w bramkę. Zanim skończyła się pierwsza połowa, Słowaczki wysłały kilka sygnałów ostrzegawczych. Tuż przed przerwą sam na sam przed polską bramkarką znalazła się Zdenka Horesova, ale Anna Szymańska wygrała ten pojedynek.

Po przerwie to Słowaczki wyglądały na zespół bardziej zdeterminowany, a Polki chyba opadały z sił. Zaczęły przegrywać pojedynki biegowe, mnożyły się faule. Tak padła wyrównująca bramka dla Słowacji. Na prawym skrzydle Dominika Skorvankova wyprzedziła Natalię Pakulską, Polka wykonała wślizg i sfaulowała rywalkę w polu karnym. Wyrównującą bramkę zdobyła Jana Vojtekova.

Niestety, remisu nie udało się obronić. W ostatniej minucie spotkania Słowaczki kilkoma podaniami wdarły się w pole karne reprezentacji Polski, Lucia Ondrasova podała do Patricii Hmirovej, a ta strzeliła do pustej bramki. Zawodniczki gospodarzy oszalały ze szczęścia, a Polki opuściły ręce. Chwilę później sędzia Esther Azzopardki zakończyła spotkanie.

Słowacja - Polska 2:1 (0:1)

Bramki: Vojteková 76(k); Hmírová 90+3; dla Polski: Daleszczyk (30)