Żurek: Walczymy o wszystko. Musimy wygrać

Jego podopieczni zajmują przedostatnie miejsce w tabeli z punktem przewagi nad Podbeskidziem Bielsko-Biała. W poprzedniej kolejce na wyjeździe zremisowali bezbramkowo ze swoim imiennikiem z Łęcznej. Gospodarze mieli tam rzut karny obroniony przez Grzegorza Kasprzika.

"Karny to też element meczu. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, przecież był m.in. słupek. Brakuje nam trochę szczęścia. Ten punkt może okazać się bardzo cenny. Zostały nam dwa mecze do końca sezonu i trzeba zrobić wszystko, by je wygrać" - podkreślił bramkarz.

Szkoleniowiec zwrócił uwagę na brak czasu na treningi.

"Możemy mówić o odnowie, regeneracji, bo gramy co dwa dni. Czeka nas diametralnie inny pojedynek. Musimy położyć na szali wszystko, nie tylko w ofensywie, ale i dobrze się bronić. Progres jest widoczny, tyle, że nie przekłada się to na punkty. Wiemy, że zainteresowanie kibiców meczem jest bardzo duże, liczymy na ich wsparcie we wtorek. Ono jest nam bardzo potrzebne. Jesteśmy cały czas na dole, czeka nas walka" - zaznaczył Żurek, który przed laty był w Górniku trenerem Marcina Brosza, obecnego szkoleniowca Korony.

"Jak go zapamiętałem? Nie miałem z nim żadnych problemów. Był dobrym, ambitnym piłkarzem i jest dobrym, skutecznym trenerem" - stwierdził Żurek, który prowadzi zabrzan od początku marca.

Pracował ostatnio w klubie jako skaut, zastępując Leszka Ojrzyńskiego. Miał być trenerem tymczasowym, ale szybko zapadła decyzja, że to on ma poprowadzić zespół do końca sezonu. Jest trzecim szkoleniowcem drużyny w tym sezonie. Po pierwszych czterech kolejkach Ojrzyński zajął miejsce Roberta Warzychy.

Początek wtorkowego meczu w Zabrzu o godz. 20.30.