Ekeng cierpiał na poważne problemy z sercem
Kameruński piłkarz Dinama Bukareszt Patrick Ekeng, który w piątek zasłabł i zmarł podczas meczu ligi rumuńskiej, cierpiał na "poważne problemy z sercem" - wynika ze wstępnych wyników sekcji zwłok, ogłoszonych w środę.
26-letni pomocnik miał kardiomegalię (powiększenie sylwetki serca), wynikającą z przerostu lewej komory serca i cierpiał na zaburzenia wieńcowe - stwierdzono w komunikacie instytutu medycyny sądowej w Bukareszcie, gdzie przeprowadzono sekcję zwłok.
"Miał poważne problemy zdrowotne" - powiedział rumuńskiej agencji Agerpress koroner Abdo Salem.
Ekeng, występujący w barwach Dinama od stycznia, zasłabł kilka minut po wejściu na boisko w piątkowym spotkaniu z Viitorulem Konstanca (3:3) w stolicy kraju. Piłkarza, który upadł na murawę w 71. minucie, próbowali ratować lekarze szpitala Floreasca, ale bez skutku. Zdaniem jednego z nich, Cristiana Pandrei, zawodnik nie otrzymał od razu profesjonalnej pomocy. Transportowany był karetką, która nie była przystosowana do reanimacji pacjentów. Klubowy lekarz Dinama Liviu Bratianu zapewnił z kolei, że w pojeździe podjęto próbę przywrócenia akcji serca.
Piłkarz, który poprzednio grał m.in. we francuskim Le Mans, szwajcarskim Lausanne-Sport czy hiszpańskiej Cordobie oraz rozegrał dwa mecze w drużynie narodowej Kamerunu, w styczniu 2016 roku przeszedł testy medyczne w rumuńskim instytucie medycyny sportowej. Według wicedyrektorki tej placówki, nie wykazały one żadnych anomalii w stanie zdrowia zawodnika.
"Wszystkie wyniki badań były dobre i pokazywały, że zawodnik jest zdolny do uprawiania sportu wyczynowego" - stwierdziła Simona Nanoveanu w wypowiedzi dla strony Hotnews.
Końcowy raport z autopsji zostanie opublikowany po uzyskaniu wyników badań toksykologicznych, które będą znane w ciągu dwóch tygodni.
Dinamo Bukareszt postanowiło wycofać koszulkę z numerem 14, z którym grał Ekeng. We wtorek stołeczny klub ma się spotkać z CFR Cluj w finale Pucharu Rumunii. Jego władze zapowiedziały, że w przypadku zdobycia trofeum, przekażą je rodzinie zmarłego piłkarza.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze