Fajdek przed Rio 2016: Brakuje paru treningów na rzutni, ale jest zdrowie
Mistrz świata w rzucie młotem Paweł Fajdek jest bardzo zadowolony z inauguracji sezonu. Najbardziej cieszy go jednak, że jest... zdrowy. - Chciałem dotrwać do maja bez kontuzji i się udało, choć trochę brakuje rzutów treningowych - przyznał.
- Kontuzji nie ma i to jest bardzo duży plus. Bardzo mi zależało na tym, żeby dotrwać do maja bez żadnych problemów zdrowotnych. Oczywiście jakieś drobne urazy związane z naciągnięciem mięśnia były, ale udało się wystartować w Kielcach i zrobić minimum na igrzysk - powiedział.
Fajdek, jedna z największych nadziei polskich kibiców na złoty medal olimpijski w Rio de Janeiro, niewiele zmienił w przygotowaniach do najważniejszego od czterech lat sezonu.
- Wszystko mniej więcej przebiega tak samo, jak w latach ubiegłych, tutaj nie można kombinować. Staram się przede wszystkim zachować zdrowie. Jeżeli są jakiś braki, to na pewno w liczbie oddanych rzutów na treningach, ale jest to spowodowane tym, że troszeczkę później zacząłem przygotowania niż zwykle - przypomniał.
Zawodnik Agrosu Zamość ma za sobą już pierwszy start w sezonie - w ubiegłym tygodniu wygrał rezultatem 79,12 m konkurs w Kielcach.
- Świat na razie jeszcze śpi z wynikami, więc 79 metrów wystarczyło na prowadzenie na listach - dodał.
Kolejny występ Fajdek planuje na 21 maja w niemieckim Halle.
- Następnie 27 maja w Eugene, w czerwcu też będzie kilka startów, ale z trochę dłuższymi przerwami. Prawdopodobnie 5 czerwca wystąpię w Bydgoszczy, 19 czerwca w Memoriale Janusza Kusocińskiego w Szczecinie i być może pod koniec miesiąca wskoczy jeszcze Finlandia. W lipcu z kolei są mistrzostwa Europy w Amsterdamie. Cały plan jest już znany, zobaczymy, jak będzie forma zwyżkować. Może z czegoś zrezygnuję, a może czegoś będę jeszcze szukał - wspomniał.
Podopieczny trenera Czesława Cybulskiego uważa, że poziom nie będzie dużo wyższy, a na podium igrzysk wystarczą rzuty na poziomie 81-82 metrów.
- Poziom na pewno nie będzie o wiele wyższy niż w ubiegłych latach. Nie można się niczego szczególnego spodziewać. Strefa medalowa będzie w granicach 81-82 metrów. Ja muszę skupiać się przede wszystkim na sobie, żeby zdrowie było, bo jak ono jest, to jest też dalekie rzucanie - podsumował Fajdek.
Komentarze