Anwil Włocławek – Rosa Radom. Transmisja w Polsacie Sport News

Koszykówka
Anwil Włocławek – Rosa Radom. Transmisja w Polsacie Sport News
fot. PAP

Twierdza raz zdobyta, ale potrzebny będzie jeszcze jeden zwycięski szturm. Oczywiście jeśli koszykarze Rosy marzą o zdobyciu awansu do wielkiego finału Tauron Basket Ligi. Zawodnicy Anwilu obiecują, że swojego bastionu będą bronili do ostatniej chwili i drugi raz w swojej hali już tej serii nie przegrają. Jednym zdaniem zapowiadają się ogromne emocje.

Nieco ponad 30 procentu skuteczności, tylko osiem asyst i aż 15 strat. Co gorsza zaledwie 56 zdobytych punktów i bardzo wyraźna porażka. Bez wątpienia nie tego po trzecim meczu spodziewali się i koszykarze i kibice Anwilu. To była dopiero pierwsza porażka Włocławian w tym sezonie we własnej hali. Ani razu nie zdarzyło im się w obecnych rozgrywkach rzucić poniżej 60 punktów.

 

A przecież do trzeciego pojedynku gospodarze przystępowali w optymistycznych nastrojach. Z Radomia przywieźli jedno zwycięstwo i rywalizację mogli rozstrzygnąć we własnej hali.  Nic dziwnego, że byli pełni woli walki. – Jednym słowem wojna – zapowiadał trzecie starcie z Rosą Robert Tomaszek.

 

Ale wojny nie było. Już pierwsza kwarta była dla gospodarzy fatalna. Rzucili zaledwie 8 punktów, tracąc aż 23. - Jeśli się nie mylę, to 12 punktów z pod samego kosza nie trafiliśmy w pierwszej połowie, a to łamie nam kark – stwierdził po meczu Tomaszek. 

 

Strat nie udało im się odrobić do końca spotkania. Rosa, o czym świadczą statystyki,  zagrała przede wszystkim świetnie w defensywie. Zmusiła gospodarzy do dużej liczby strat, wymusiła niską skuteczności rzutów, sama natomiast mogła często wyprowadzać kontrataki. Zdobyła z nich 20 punktów, Anwil po kontrach uzyskał ich zaledwie 8. Dodatkowo rewelacyjne spotkanie zagrał Michał Sokołowski. Skrzydłowy Rosy rzucił aż 26 punktów i miał 8 zbiórek.

 

- Pod nieobecność CJ Harrisa, ktoś musiał wziąć trochę na siebie, cieszę się, że to byłem ja i że to wychodziło – mówił po meczu Sokołowski.

Co teraz? Anwil jest pod ścianą. Ale uwaga! Rotwailery przyparte do muru mogą być bardzo groźne.

 

- Gramy dalej u siebie w domu, kibice są super, liczymy na nich w czwartek. Musimy dać z siebie wszystko, bo jak nie to się żegnamy. Wierzę, że wyrównamy serię i jedziemy do Rosy – dodał Tomaszek.

 

Koszykarze Rosy, też oczywiście wrócą do Radomia, ale liczą, że grać tam w półfinale nie będą musieli. - Chcemy wygrać tutaj, będziemy znów gotowi na walkę i mam nadzieję, że serię skończymy we Włocławku.

 

Czwarty pojedynek serii Anwil – Rosa już dziś. Transmisja w Polsacie Sport News. Początek nietypowo o 17.50.

Łukasz Starowieyski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie