KSW 35: Jak doszło do starcia Khalidov - Karaoglu? (WIDEO)
Walka wieczoru gali KSW 35 będzie drugim starciem mistrzowskim w Ergo Arenie. Broniący tytułu Mamed Khalidov stanie naprzeciwko nieprzewidywalnego i niebezpiecznego Aziza Karaoglu. Ten pojedynek ma nikłe szanse by dotrwać do decyzji sędziowskiej. Zarówno Aziz, który zapewne będzie szukał nokautu, jak i Mamed, który prawdopodobnie będzie chciał zejść do parteru, mają w rękach wszystkie argumenty po temu, by zakończyć starcie już w pierwszej rundzie.
Khalidov, po raz pierwszy w karierze będzie bronił mistrzowskiego pasa w wadze średniej, nie będzie to jednak jego pierwsza w życiu obrona. W maju 2010 roku podczas gali KSW 13 zawodnik z Olsztyna stoczył niesamowicie wyrównaną walkę w obronie tytułu mistrzowskiego w wadze półciężkiej z Ryutą Sakuraiem. Starcie zakończyło się remisem, a Mamed pozostał z pasem na biodrach, jednak rok później zwakował go, by zejść do kategorii średniej.
Mamed Khalidow pozostaje niepokonany od maja roku 2010. Sześć lat bez przegranej, to wynik niesamowity, jednak olsztyński zawodnik swoją przygodę z MMA zaczynał od porażek. W maju 2004 roku zawodnik Mamed stoczył swoją pierwszą walkę na Litwie, którą przegrał. Drugie podejście do zawodowstwa okazało się również nieudane – ponownie Litwa okazała się pechowym miejscem dla Khalidova. Szczęśliwie porażki nie zniechęciły Mameda, lecz dodatkowo zmotywowały do cięższej pracy i jeszcze w tym samym roku pierwsze zwycięstwo pojawiło się w rekordzie zawodnika. Rok później Khalidov odniósł kolejne dwie wiktorie, w tym jedną przez niesamowicie szybki nokaut – walka trwała dosłownie pięć sekund. Niestety trzecia wyprawa na Litwę ponownie okazała się pechowa.
Porażka ta była jednak momentem zwrotnym w karierze Mameda, ponieważ kolejne osiemnaście walk przyniosło, aż siedemnaście zwycięstw i jeden remis. W roku 2007 Khalidov rozpoczął swoją przygodę z KSW, by dwa lata później zdobyć pas mistrzowski organizacji w kategorii półciężkiej. Po tym zwycięstwie mistrz wyruszył na podbój Japonii, gdzie szybko rozprawił się z dzierżącym pas mistrzowski organizacji Sengoku Jorge Santiago. Walka o pas odbyła się jednak dopiero w trakcie rewanżu, który po pięciorundowym boju zakończył się ostatnią w historii porażką Mameda. Po zwakowaniu mistrzowskiego pasa w kategorii półciężkiej, Khalidov znalazł się na kursie kolizyjnym z Michałem Materlą. Zanim jednak pojedynek został ogłoszony Mamed stoczył kolejnych dziesięć walk i nie zanotował żadnej przegranej.
W listopadzie zeszłego roku w Krakowie, podczas gali KSW 33 Mamed Khalidov zmierzył się w walce o mistrzowski pas w wadze średniej z Michałem Materlą. Oczekiwane przez lata starcie dwóch gwiazd KSW i najlepszych zawodników w tej wadze wreszcie stało się faktem. Po błyskawicznym zwycięstwie nad Materlą, Mamed stał się niekwestionowanym królem MMA w Polsce. Dziś jednak musi udowodnić, że jego panowanie na szczycie nie jest zagrożone, a Aziz Karaoglu nie jest zawodnikiem, który odbierze mu mistrzowski pas.
Aziz Karaoglu trafił do świata MMA jeszcze wcześniej niż Khalidov, jednak początek miał równie nieudany. Swoją pierwszą walkę stoczył w roku 2000 i przegrał ją z Maximem Tarasovem. Później walczył ze zmiennym szczęściem, przeplatając kolejne zwycięstwa porażkami. Niezależnie jednak od wyniku starcia, jego zakończenie prawie nigdy nie doczekało się decyzji sędziowskiej. Aziz zawsze wygrywał przez nokaut lub poddanie i w podobny sposób przegrywał swoje walki. W roku 2008 zawodnik z Niemiec trafił po raz pierwszy do KSW i już w pierwszej minucie starcia pokonał Vitora Nobregę. Był to początek turnieju w wadze do 85 kg. W drugim turniejowym starciu Aziz po raz pierwszy w karierze doczekał się decyzji sędziów. Nie była ona jednak pozytywna dla zawodnika z Niemiec. Zwycięzcą walki został Daniel Dowda, jednak kontuzja wykluczyła go z konfrontacji finałowej i to Aziz stanął naprzeciwko Jana Błachowicza. I tym razem starcie z Polakiem okazało się dla Karaoglu niefartowne. Po tym turnieju Aziz zawalczył raz jeszcze w MMA i ponownie przegrał. Był to rok 2009 i wyglądało na to, że zawodnik zakończył swoją karierę. W roku 2013 nastąpiło jednak odrodzenie Karaoglu, który powrócił do KSW by błyskawicznie znokautować Piotra Strusa. W kolejnym starciu jeszcze szybciej rozprawił się z Jayem Silvą, a podczas niedawnego KSW 33 dosłownie w 30 sekund zniszczył Maiquela Falcao. Ta seria niesamowitych zwycięstw doprowadziła Aziza do walki o mistrzostwo.
Dziś pochodzący z Niemiec zawodnik zapowiada, że nie ma strategii na walkę z Mamedem, wygląda więc na to, że planuje ponownie rozpędzić swoje pieści i pójść z mistrzem na wojnę o wszystko. Pytanie tylko czy tak doświadczony zawodnik jak Khalidov pozwoli sobie na szarżę przeciwnika i pójdzie z nim na wymiany w stójce? Odpowiedź na nie poznam już w piątek 27 maja, podczas gali KSW 35 w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie.
Przejdź na Polsatsport.pl
