Islandzkie media: Saga o nieustraszonych pogromcach bestii trwa

Piłka nożna
Islandzkie media: Saga o nieustraszonych pogromcach bestii trwa
fot. PAP/EPA

"Islandia znajduje się w euforii po remisie z Portugalią 1:1 w swoim debiucie na pierwszym wielkim turnieju piłkarskim. Byliśmy świadkami magicznego wieczoru i dopiero teraz wierzymy w cudowny dalszy ciąg naszej bajecznej podróży" - skomentowały miejscowe media.

"Nasi nieustraszeni chłopcy pokonali bestię, z którą według większości ekspertów nie mieli żadnych szans. Jednak saga o nieustraszonych pogromcach bestii po pół roku przerwy jest pisana dalej i w St. Etienne rozpoczęty został jej kolejny rozdział" - skomentował dziennik "Visir".

 

Gazeta podkreśliła, że o sile tego wyniku najlepiej świadczyły miny portugalskich piłkarzy schodzących z boiska po zakończeniu meczu.

 

W Reykjaviku mecz oglądały tysiące kibiców zgromadzonych w głównym miejscu miasta, na placu Ingolfa. Dla nich bohaterem był zdobywca wyrównującej bramki Birkir Bjarnasson. Tłum skandował na przemian "Island" i "Birkir", bawiąc się do wczesnych godzin porannych.

 

"Nasi piłkarze, tak jak idąc pierwszego dnia do pracy, podstemplowali karty wstępu na Euro i zrobili swoje silne wejście do dużej piłki" - napisał "Visir".

 

Słynący z wielkiego opanowania i małomówności szwedzki selekcjoner Islandii Lars Lagerbaeck powiedział w rozmowie ze szwedzką telewizją SVT, że mecz przebiegał tak jak zaplanował: "jedynie w ostatnich minutach podskoczyło nam troszeczkę tętno, ale poza tym wszystko było w porządku".

 

W skandynawskich mediach Islandia stała się już nie tylko "czarnym koniem" mistrzostw, lecz najlepszą drużyną z północnej Europy "dumnie reprezentującą całą Skandynawię".

 

Szwedzki dziennik "Aftonbladet" napisał, że "ten mecz pokazał piękną prawdę o futbolu, to że w tej grze wszystko może się wydarzyć, lecz w tym przypadku ogromną rolę odegrały kwestie mentalne jak odwaga, determinacja i wiara w siebie".

 

"Jak w mitach i islandzkich sagach Dawid pokonał Goliata i to nie tylko na boisku, lecz także psychiczne. Biedny rybak z małym ręcznym harpunem rzucił się na wielkiego wieloryba i go okiełznał" - obrazowo komentują islandzcy dziennikarze.

 

"Aftonbladet" zwrócił też uwagę na status finansowy drużyn. "Rozpuszczona megagwiazda Cristiano Ronaldo lata prywatnym samolotem, a islandzcy piłkarze jeżdżą rowerami. Trener Santos łapał się za głowę w swoim drogim, szytym na miarę garniturze, podczas gdy Lars Lagerbaeck w zwykłym dresie siedział na ławce i tylko się lekko uśmiechał. Z tego porównania można się śmiać, ale też podziwiać i skomentować, że jednak nie wszystko jest złotem co się świeci".

 

"Kraj liczący 325 tysięcy mieszkańców wychował silną i zwrata reprezentację, która pokazała, że nikogo się nie boi, do nikogo nie ma respektu i po prostu gra do końca" - skomentowała norweska telewizja NRK.

 

Duński dziennik "Ekstrabladet" ocenił z kolei, że "pewni siebie, nonszalanccy Portugalczycy nie dość, że nie dali rady drużynie, którą z góry skazali na porażkę, to jeszcze pokazali, głównie w osobie swojej gwiazdy Cristiano Ronaldo, że zachowują się jak obrażone dzieci i nie umieją przegrywać. Takie drużyny nie wygrywają wielkich turniejów"

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie