Memoriał Kusocińskiego: Włodarczyk i Lićwinko z najlepszymi wynikami na świecie
Anita Włodarczyk (RKS Skra Warszawa) rzuciła młotem 79,61 m i poprawiła własny najlepszy tegoroczny wynik na świecie. W Memoriale Janusza Kusocińskiego w Szczecinie liderką listy została także Kamila Lićwinko (Podlasie Białystok), która wzwyż skoczyła 1,99.
Mistrzyni i rekordzistka świata Włodarczyk, która jest liderką tegorocznej tabeli od początku sezonu, najdłuższy rzut zaliczyła w drugiej kolejce. Podopieczna Krzysztofa Kaliszewskiego ma na świecie sporą przewagę. Druga jest Amerykanka Gwen Berry, ale jej wynik 76,31 będzie prawdopodobnie anulowany, bo uzyskała go, gdy była zawieszona za stosowanie niedozwolonych środków. W tej sytuacji za Polką na globalnej liście znajdować się będzie Chinka Wenxiu Zhang z rezultatem o ponad cztery metry gorszym - 75,58.
"Małymi kroczkami do przodu" - napisała na Facebooku Włodarczyk, która w tym roku chciałaby nie tylko zdobyć w Rio de Janeiro złoty medal olimpijski, ale i poprawić własny rekord świata - 81,08.
Podobnie sytuacja wygląda w rywalizacji mężczyzn. Paweł Fajdek (Agros Zamość), który wygrał w Szczecinie wynikiem 80,10, jest także najlepszy na świecie. Na początku czerwca w Bydgoszczy dwukrotny mistrz świata osiągnął 81,71 i drugiego Dilszoda Nazarowa wyprzedza o 2,89 m. Reprezentant Tadżykistanu w Memoriale Kusocińskiego był trzeci - 77,20 przed drugim z Polaków brązowym medalistą MŚ Wojciechem Nowickim - 75,91.
Doskonale spisała się Lićwinko. Halowa mistrzyni świata z Sopotu (2014) do tej pory nie była zadowolona z sezonu. Mówiła wprost, że nie tak sobie to wyobrażała, ale gdy w Szczecinie w pierwszej próbie pokonała 1,97 wyraźnie odetchnęła z ulgą. Później skoczyła jeszcze 1,99 i została liderką światowej tabeli. Trzy próby na rekord Polski - 2,01 były nieudane.
"Teraz jednak wiem, że stać mnie na wysokie skakanie i ten konkurs dał mi dodatkowego kopa. Wszyscy mnie dotychczas uspakajali, że jestem w stanie osiągać lepsze rezultaty i bardzo się cieszę, że w końcu mi się udało" - powiedziała w wywiadzie dla TVP Sport.
Zacięty był bieg na 800 m, w którym pierwszy do mety dotarł Marcin Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) i zanotował 1.45,68. Mistrz Europy z Barcelony (2010) zaledwie o 0,01 s wyprzedził Kenijczyka Leonarda Kosencha. Dopiero piąty był wicemistrz świata Adam Kszczot (RKS Łódź) - 1.46,37, który w czwartek rywalizował w Diamentowej Lidze w Sztokholmie.
Konkurs kulomiotów wygrał Konrad Bukowiecki. 19-latek ze Szczytna po raz trzeci w karierze pokonał granicę 21 m - 21,02 i prowadził od pierwszej kolejki. Nieoficjalny rekordzista świata juniorów sprzętem o wadze 7,26 m wyprzedził Michała Haratyka (AZS AWF Kraków) - 20,87 i dwukrotnego mistrza olimpijskiego Tomasza Majewskiego (AZS AWF Warszawa) - 20,78.
Wśród dyskoboli triumfował mistrz świata Piotr Małachowski (WKS Śląsk Wrocław) - 66,56, który ostatnio miał krótką przerwę w startach i skupił się na treningu. Za nim był jego kolega z grupy Witolda Suskiego Robert Urbanek (MKS Aleksandrów Łódzki) - 65,56.
"Rezultat jest przyzwoity, ale też bez szału. Gdybym rzucił 70 metrów, powiedziałbym, że jest naprawdę dobrze" - skomentował rekordzista kraju Małachowski.
W skoku o tyczce brązowy medalista HMŚ Piotr Lisek (OSOT Szczecin) wyrównał swój najlepszy wynik w sezonie - 5,70 i wygrał. Drugi z takim samym rezultatem był mistrz świata z Daegu (2011) Paweł Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL).
Najszybsi na 100 m byli 18-letnia Ewa Swoboda (UKS Czwórka Żory) - 11,36 i Remigiusz Olszewski (Gwardia Piła) - 10,34.
"Teraz trochę mocniej potrenowałam, bo forma ma przyjść na mistrzostwa świata juniorów w Bydgoszczy za mniej więcej miesiąc" - przyznała halowa mistrzyni świata juniorek na 60 m.
62. mityng PZLA upamiętnił wielką postać Janusza Kusocińskiego. Urodził się w 1907 roku w Warszawie, więziony na Pawiaku, został rozstrzelany przez Gestapo 21 czerwca 1940 roku w Palmirach. W 1932 roku zdobył w Los Angeles złoty medal olimpijski w biegu na 10 000 m.
Komentarze