Fonfara: Nie widziałem tego ciosu. Poczułem się zbyt pewnie

Przemek Garczarczyk: Nie będę pytał, czy jesteś zawiedziony po tej walce, bo to widzimy. Dominowałeś w pierwszej rundzie, dwa ciosy doszły celu. Poczułeś się zbyt pewnie? Opisz to, co się stało.

Andrzej Fonfara: Jest dokładnie tak, jak mówisz. Pierwsza runda, myślałem, że mam go pod kontrolą, dostawał mocne ciosy, lewy sierpowy wychodził... Moja lewa ręka opadła, a on uderzył prawym, a ja tego ciosu nie widziałem. Nie miałem pojęcia, jak znalazłem się na ziemi. Na razie nic więcej powiedzieć, bo muszę zobaczyć urywki walki. Przegrałem, szkoda, że przed czasem. Nie miałem okazji się rozwinąć, ale taki jest boks. Muszę odpocząć i wrócę do treningów.

Widziałem twojego promotora Leona Margulesa, który rozmawiał z promotorem Joe Smitha Jr. odnośnie rewanżu w Nowym Jorku. Bierzesz to?

Oczywiście! Biorę to, jadę do Nowego Jorku i będę chciał się zrewanżować. Myślę, że Joe Smith nie jest lepszym pięściarzem, choć ma mocne uderzenie. Jak trafiał na dół, to ja je odczuwałem. Chciałem kontrować na górę, a on przyjął sporo ciosów. Może dlatego poczułem się zbyt pewnie i opuściłem lewą rękę. Moim założeniem było, by unikać prawej reki. Wiedziałem, że bije nią obszernie i może trafić.

Był u ciebie Adrien Broner i powiedział, że też przegrywał walki, ale wracał silniejszy. To jest twój plan numer jeden?

Tak. Jestem młodym zawodnikiem, trochę boksowania przede mną. Na pewno będę miał teraz więcej na głowie, rodzi mi się syn, więc będę chciał zająć się teraz rodziną i powrotem do formy przede wszystkim psychicznej. Ale nie tacy mistrzowie przegrywali.

Rozmowa z Andrzejem Fonfarą w załączonym materiale wideo.