Brexit odbije się na Premier League?
To już przesądzone. Zjednoczone Królestwo opuszcza Unię Europejską - tak zdecydowało w czwartek 51,89 proc. Brytyjczyków. Dopełnienie formalności potrwa około dwóch lat, ale kluby Premier League odczują Brexit już... w piątek!
– W nocy z czwartku na piątek wartość funta zmniejszyła się względem dolara o osiem procent. To oznacza, że brytyjskie kluby będą musiały drożej płacić za transfery zagranicznych piłkarzy. Z kolei drużynom spoza Wielkiej Brytanii łatwiej będzie sprowadzać gwiazdy Premier League. A zatem wynik referendum już od piątku będzie miał dla naszych klubów ogromne znaczenie – twierdzi dziennikarz Eurosportu Alex Chick.
Odkąd Brexit stanie się faktem, każdy piłkarz spoza Wielkiej Brytanii będzie traktowany w Premier League tak, jak każdy piłkarz spoza Unii Europejskiej traktowany jest w niej teraz. Obostrzenia w tym względzie są ogromne. Jeśli pochodzisz z kraju, który należy do czołowej dziesiątki rankingu FIFA, aby trafić do Premier League musisz zagrać w kadrze przynajmniej 30 proc. meczów o punkty w ostatnich dwóch latach. Zawodnicy ze słabszych piłkarsko krajów mają jeszcze trudniej - dla federacji z miejsc 11-20 próg wynosi 45 proc., z miejsc 20-30 60 proc., a dla pozostałych 75 proc.
Chick jednak uspokaja. Zawsze przecież jest droga na skróty.
– Nie sądzę, by wyjście z Unii miało wpływ na przepisy transferowe. Premier League odniosła komercyjny sukces, więc władze znajdą rozwiązanie, by kluby w dalszym ciągu mogły kupować, kogo tylko zapragną. Nawet jeśli okaże się, że nie każdy obywatel Unii będzie miał zagwarantowane prawo występu w niej bez załatwienia dodatkowych formalności – przyznaje i dodaje:
– W Premier League nie ma limitów dotyczących liczby graczy spoza Unii, ani tym bardziej z unijnymi paszportami. Pozwolenie na pracę uzyskiwane jest automatycznie przez zawodników, którzy wystąpią w 75 proc. meczów o punkty swoich reprezentacji. Kluby mogą jednak wnioskować o pozwolenie, nawet gdy warunek ten nie jest spełniony.
Ludzie związani od lat z angielską piłką twierdzą natomiast, że Brexit tylko Premier League zaszkodzi. – Żyjemy w barwnym i połączonym świecie, gdzie wspólnota jest silna. Manchester United moich czasów był mocniejszy i bardziej utytułowany, dzięki Duńczykowi Peterowi Schmeichelowi, Irlandczykowi Royowi Keane’owi czy Francuzowi Ericowi Cantonie. To właśnie cała esencja tej wielkiej ligi - twierdzi David Beckham. – Jeśli wyjdziemy, moim zdaniem liga angielska, która obecnie jest najlepsza na świecie, straci nie tylko sportowo, ale wizerunkowo i marketingowo - dodaje prezes PL Richard Scuadmore.
Oczywiście, są wśród nich także wielcy zwolennicy Brexitu. - Jeśli chcemy mieć więcej gwiazd, powinniśmy odejść – oświadcza stanowczo były reprezentant Anglii, Sol Campbell.
I bądź tu mądry...
Komentarze