Ekstraliga rugby. Trener Budowlanych: Mamy drużynę na lata
Cierpliwość i ciężka praca oraz połączenie doświadczenia z młodością było zdaniem szkoleniowca rugbistów Budowlanych Łódź kluczem do zdobycia mistrzostwa Polski. "Zbudowaliśmy zespół mogący grać na wysokim poziomie przez lata" - powiedział Przemysław Szyburski.
Łódzka drużyna po tytuł mistrzów Polski sięgnęła po raz szósty w historii rozgrywek. Odzyskała go po sześciu latach przerwy, pokonując w piątkowym finale w Łodzi Lechię Gdańsk 17:10. To było jedenaste z rzędu zwycięstwo łodzian w ekstralidze rugby, do której wiosną przystępowali z piątej pozycji w tabeli.
Zdaniem szkoleniowca i jego podopiecznych najważniejsze w wywalczeniu złotych medali była cierpliwość i ciężka praca. "Nie można powiedzieć, że udało nam się zdobyć tytuł. Nie było w tym przypadku. Nasza zwycięska seria pokazuje, że wszystko zostało wypracowane" – podkreślił kapitan zespołu Michał Mirosz.
Trener Przemysław Szyburski dodał, ze jego podopieczni w każdym meczu grali "z nożem na gardle", bo każda porażka mogła oznaczać koniec marzeń o sukcesie. Zdaniem Mirosza w drodze po tytułu najtrudniejszy był przedostatni mecz z Lechią w Gdańsku, po którym dzięki wygranej 12:7 Budowlani byli gospodarzem finału.
"O finale – dopóki nie obejrzę go w telewizji - za dużo nie mogę powiedzieć, bo po tym, jak dostałem w głowę, drugiej połowy nie pamiętam. Powiedziałem chłopakom, żeby mówili mi, co dzieje się na boisku. To pokazuje, ile zdrowia kosztowało nas zdobycie złota" – tłumaczył gracz formacji młyna.
Szyburski kadrę mistrzów Polski określił "mieszanką wybuchową". "Nasz skład to typowe połączenie doświadczenia z młodością. Nie było łatwo go scementować, co widać było jesienią. Wprowadziliśmy wówczas wielu młodych zawodników, którzy przy kontuzjach starszych nie zawsze sobie radzili i stąd nasza odległa pozycja. Wiosną wróciła jednak równowaga i wszystko się zazębiło. Chłopcy jeszcze nigdy nie pracowali tak ciężko i każdy z 46 zawodników, którzy wystąpili w tym sezonie dołożyli swoją cegiełkę do tego sukcesu" – wyjaśnił.
Zauważył również, że w finałowym spotkaniu punkty dla Budowlanych zdobywali 21-letni Patryk Reksulak (12 pkt) i rok młodszy Krystian Pogorzelski (5). "Widać, jak ważną rolę odegrali młodzi. Mamy fajną, rozwojową drużynę, która chce być coraz lepsza. Proces jej budowy trwał długo, ale teraz mamy zespół mogący grać na wysokim poziomie przez lata" - ocenił.
Mirosz zaznaczył zaś, że siłą zespołu jest waleczność i pewność siebie. Reprezentant Polski dodał, że jeśli w składzie nie zajdzie wiele zmian, Budowlani mogą walczyć o najcenniejsze trofea przez co najmniej trzy sezony.
We wtorek rugbistom w Urzędzie Miasta Łodzi sukcesu pogratulował wiceprezydent miasta Tomasz Trela. Za zdobycie tytułu, od władz miasta obiecał nagrodę finansową w wysokości 150 tys. zł. Prezes klubu Krzysztof Serafin powiedział, że część pieniędzy zostanie przeznaczonych na premie dla zawodników.
Komentarze