Uwielbienie to w sporcie rzecz normalna. Nastała "Pazdanomania"
Michał Pazdan pokazał się ze świetnej strony na Euro 2016, więc nic dziwnego, że pokochali go wszyscy polscy kibice. Sam zawodnik z pewnością nie spodziewał się tego, że stanie się tak popularną osobą.
Uwielbienie - czasem wręcz przybierające ogromne rozmiary - to w świecie sportu nic nowego. Wiedzą o tym choćby skoczkowie narciarscy jak na przykład Adam Małysz i Kamil Stoch. W parze z uwielbieniem równym krokiem idą... sukcesy. W Polsce przeżywaliśmy już "Małyszomanię", "Stochomanię", bez echa nie przeszły także wyniki naszych siatkarzy, którzy w 2014 roku zostali mistrzami świata. Po eliminacjach piłkarskich mistrzostwach Europy kibica wyjątkowym uczuciem darzyli Roberta Lewandowskiego - najlepszego strzelca kwalifikacji.
Po Euro nastał czas na... "Pazdanomanię". Michał Pazdan, obrońca warszawskiej Legii, stał się bohaterem wszelkiego rodzaju memów. A wszystko za sprawą świetnych występów na francuskim turnieju. Kto mógł przypuszczać, że zrobi taką furorę? Tym kimś był Leo Beenhakker, który w 2008 roku - ogłaszająć kadrę na Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii - zaskoczył wszystkich, zabierając go na turniej. Tam jednak nie zadebiutował. Treningi zaprocentowały w przyszłości.
Komentarze