Okręglak: Z każdym mogę wygrać. Ale na luzie, bez presji

Inne

Jest sprawcą jednej z największych sensacji w polskiej reprezentacji olimpijskiej. W eliminacjach krajowych pokonał aktualnego wicemistrza świata i zdaniem fachowców poważnego kandydata do medalu – Mateusza Polaczyka. Jest kajakarzem slalomowym. Nazywa się Maciej Okręglak. - Nie czuję żadnej presji. Skoro Mateusz był stawiany jako faworyt, a ja go pokonałem, to też mam szansę - mówi w Od(s)powiedzi Nadziei Olimpijskiej.

Sezon kwalifikacyjny zaczynał jako sparingpartner Mateusza Polaczyka, z dużą stratą do kolegi – wicemistrza świata, z którym tworzą jeden team prowadzony przez… starszego brata Mateusza – Henryka Polaczyka. Na koniec zamienili się rolami, co także jego zaskoczyło. Ale skoro pierwsze marzenie – wyjazd na igrzyska już udało mu się spełnić, to teraz marzy, by pójść krok dalej. Ale absolutnie bez jakiejkolwiek presji i na ogromnym luzie.

 

Ojjj czuję, że o tym młodym Panu jeszcze usłyszymy…

 

Oto najciekawsze wypowiedzi Macieja Okręglaka:

 

„Po mistrzostwach świata Mateusz Polaczyk miał trzy punkty przewagi nade mną. Wiedziałem, że jest to tak duża strata, że nawet nie kalkulowałem. Chciałem po prostu dostać się do seniorskiej reprezentacji, a o igrzyskach nawet nie myślałem”

 

„W to, że igrzyska są możliwe zacząłem wierzyć po mistrzostwach Europy, kiedy wyszedłem na jednopunktowe prowadzenie. Przed ostatnimi zawodami byłem w komfortowej sytuacji. Przegrałem co prawda o jedno miejsce z Mateuszem, ale to wystarczyło, by utrzymać przewagę”

 

„Cieszę się, że jadę na igrzyska. Nie czuję żadnej presji, że muszę cokolwiek udowodnić, bo Mateusz był stawiany jako faworyt. To tylko stawia mnie w dobrym świetle…  Skoro Mateusz był stawiany jako faworyt, kandydat do złotego medalu, a ja okazałem się od niego lepszy w kwalifikacjach, więc też jestem gdzieś tam wysoko. Mam jakieś szanse. Startowałem ze wszystkimi zawodnikami, którzy są na igrzyskach, z każdym udało się gdzieś kiedyś wygrać, więc wszystko jest do zrobienia, ale na luzie bez presji”

 

„Od urodzenia byłem w kajaku. Mam zdjęcia, jak mam może roczek i już pływam z tatą po Dunajcu”

 

„Wielki szacunek dla Henia (Henryka Polaczyka - przyp. red.), że mimo, że rywalizowaliśmy, a on jest bratem Mateusza, to absolutnie go nie faworyzował. Traktował nas równo, robiliśmy dokładnie to samo, tyle samo czasu poświęcał mi, co Mateuszowi, choć to ja wcześniej byłem jego sparingpartnerem do pomocy, a wyszło tak, że to Mateusz pomógł mi. Gdy wszystko było już jasne, dalej trenował ze mną. Starał się, jak najbardziej pomóc, udzielał cennych rad i wskazówek. Razem z Henrykiem zachowują się super, fair play. Starają się, żeby wszystko wyszło, jak najlepiej i żeby ta nasza współpraca zakończyła się medalem”

 

„Do tej pory największym marzeniem był awans na igrzyska. Teraz idę krok dalej. Jak już jadę na igrzyska to po jak najlepszy wynik, po medal, żeby zapisać w historii jako medalista”

 

Poniżej oryginalna Od(s)powiedź Mateusza Okręglaka w wersji pisanej. Cała rozmowa w materiale wideo.

 

Aleksandra Szutenberg, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie