Pindera z Rio: Przygotowania naszych pięściarzy były dziwne...
- W taki sposób do igrzysk, jak polscy pięściarze, nie przygotowywał się nikt - powiedział w magazynie Puncher Janusz Pindera. Dziennikarz Polsatu Sport przebywa obecnie w Rio de Janeiro, gdzie obserwuje olimpijską rywalizację w boksie.
Do tej pory na tegorocznych igrzyskach odbyła się jedna walka z udziałem Polaka. Igor Jakubowski (91 kg) przegrał na punkty w pierwszej rundzie z Brytyjczykiem Lawrencem Okolie, typowanym na następce Anthony'ego Joshuy. - Rozmawiałem z Igorem po walce. Przyznał, że albo był przetrenowany, albo zjadła go przedstartowa trema. Brakowało mu szybkości i dynamiki w pierwszych dwóch rundach. Trzecia runda pokazała, że zwycięstwo w tym pojedynku było możliwe - powiedział Pindera.
W turnieju olimpijskim został już tylko jeden Polak. Tomasz Jabłoński (75 kg) zmierzy się we wtorek z Danielem Lewisem, reprezentującym Australię. Pindera ma nadzieje, że pięściarzowi uda się awansować do kolejnej rundy. - Tomek zapowiada, że przyjechał po złoto. To ładne słowa, ale kategoria średnia jest piekielnie mocno obsadzona. Najpierw musi wygrać z naprawdę dobrym Australijczykiem. Tomek boksuje w sposób, który powinien przynosić mu sukcesy w boksie olimpijskim. Liczę, że będzie to bardzo dobra, zwycięska walka - stwierdził ekspert Polsatu Sport.
Spore kontrowersje budziły przygotowania obu pięściarzy do igrzysk olimpijskich. Jabłoński przygotowywał się w Zakopanem z trenerem kadry Zbigniewem Raubo. Jakubowski natomiast ostatnie tygodnie przed Rio spędził w Koninie, trenując w swoim klubie. Pindera krytykuje taką sytuację. - Przygotowania zarówno Jabłońskiego, jak i Jakubowskiego, były przygotowaniami dziwnymi. W dużej mierze oparto je o klub. Rozmawiam z trenerami i dziennikarzami z różnych krajów. Nikt się w taki sposób nie przygotowywał - wyjaśnił.
Komentarze