Rio 2016: Weteranki złotymi medalistkami w kolarskiej jeździe indywidualnej

Wydawało się, że 35-letni Cancellara, który po tym sezonie zakończy karierę, najlepsze lata ma za sobą. Mistrzem świata w jeździe indywidualnej na czas był w 2006, 2007, 2009 i 2010 roku, a w następnych startach w największych imprezach zawsze z kimś przegrywał. Do igrzysk w Rio przygotował się jednak doskonale i na prawie prawie 55-kilometrowej trasie nie dał szans rywalom, wyprzedzając o 47 sekund Holendra Toma Dumoulina oraz o 1.02 zwycięzcę Tour de France Brytyjczyka Chrisa Froome'a.

 

Szwajcar, nazywany "Spartakusem" ze względu na swoją waleczność, jest nie tylko mistrzem czasówek, ale wspaniale jeździ w wyścigach klasycznych, szczególnie rozgrywanych na bruku. Trzykrotnie triumfował zarówno w Paryż-Roubaix, jak i w Dookoła Flandrii. Ponadto wygrał osiem etapów Tour de France, a przez 29 dni jechał w żółtej koszulce lidera, co jest rekordem, jeśli chodzi o zawodników, którzy nigdy nie wygrali "Wielkiej Pętli".

 

Dla Cancellary igrzyska olimpijskie w Rio były ostatnią wielką imprezą w karierze. Kolarz z Berna nie wystartuje w październiku w mistrzostwach świata w Dausze.

 

Armstrong, która nie jest spokrewniona z noszącym to samo nazwisko, pozbawionym za doping siedmiu zwycięstw w Tour de France Lance'em, nie wygrała w środę aż tak wyraźnie. Drugą w klasyfikacji Rosjankę Olgę Zabielińską, córkę mistrza olimpijskiego z Moskwy Siergieja Suchoruczenkowa, wyprzedziła tylko o pięć sekund, a złotą medalistkę igrzysk w Rio w wyścigu ze startu wspólnego Holenderkę Annę van der Breggen - o 11 sekund.

 

W przededniu 43. urodzin Amerykanka sprawiła sobie z tej okazji najlepszy prezent, stając się najstarszą mistrzynią olimpijską w kolarstwie i zarazem pierwszą, która na igrzyskach sięgnęła po trzy złote medale w tej konkurencji.

Przejdź na Polsatsport.pl