Rio 2016: Poważne problemy Dream Teamu USA! Duży opór Australii
Murowani faworyci do olimpijskiego złota - koszykarska reprezentacja USA napotkała olbrzymi opór Australii w swoim trzecim spotkaniu w Rio de Janeiro. "Kangury" prowadziły z naszpikowanym gwiazdami zespołem USA na półmetku spotkania, by ostatecznie stracić dystans w ostatniej kwarcie i przegrać 88:98. Widmo porażki zajrzało w oczy Amerykanów więc po raz pierwszy od IO w Atenach przed dwunastoma laty.
Wiele źródeł zapowiadało ten pojedynek jako jeden z najciekawszych spotkań fazy grupowej w turnieju koszykarskim. Oglądający pojedynek USA z Australią nie mogli czuć się zawiedzeni: wielki faworyt miał wielkie problemy i przez długie fragmenty spotkania musiał gonić wynik.
Australijczycy znakomicie wykorzystywali swoje atuty, a swoje statystyki z minuty na minutę poprawiali zawodnicy doskonale znani z parkietów NBA: Patty Mills (30 pkt), Andrew Bogut (15 pkt) czy Matthew Dellavedova (11 pkt). Kangury na przerwę schodziły z prowadzeniem 54:49 i dopiero druga połowa zweryfikowała różnicę poziomów między oboma zespołami.
Amerykanie rozpoczęli drugą połowę od serii 7:0 i stopniowo wychodzili na prowadzenie. Najlepszym strzelcem zespołu był weteran Carmelo Anthony (31 pkt), który trafiał rzuty z niemożliwych wręcz pozycji. Wtórowali mu Kyrie Irving (19 pkt) i Kevin Durant (14 pkt), którzy wzmocnili siłę rażenia z obwodu.
Ostatecznie mimo dzielnej pogoni Australijczyków spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem faworytów 94:88. To pierwsza tak trudna przeprawa Dream Teamu od igrzysk olimpijskich w Atenach, gdzie przegrali półfinał z Argentyną. W późniejszych turniejach naszpikowany gwiazdami Dream Team zdobywał złote medale (2008 i 2012).
Stany Zjednoczone - Australia 98:88 (49:54)
Komentarze