Polska - USA. Matlak: Los nie był dla nas łaskawy

Inne
Polska - USA. Matlak: Los nie był dla nas łaskawy
fot. PAP

Polscy siatkarze o półfinał igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro zagrają ze Stanami Zjednoczonymi. Zdaniem byłego trenera kobiecej reprezentacji Jerzego Matlaka, los nie był łaskawy. "Widać, że Amerykanie rozkręcają się w tym turnieju" – powiedział PAP.

Podopieczni Stephane Antigi zajęli drugą lokatę w grupie i o tym, z kim zagrają w ćwierćfinale, zadecydowało losowanie. Mogli trafić na Kanadę, ale los przydzielił im Amerykanów.

 

"Po pierwszych dwóch porażkach, Amerykanie się rozkręcają się, grają coraz lepiej. To bardzo trudny przeciwnik, poukładany, mający w swoim zespole gwiazdy takie jak choćby Matthew Anderson, ale też innych bardzo doświadczonych zawodników. Dla nich igrzyska są zawsze imprezą docelową, najważniejszą" – ocenił szkoleniowiec.

 

Przypomniał, że polscy siatkarze już jednak pokazywali, że potrafią wygrywać z Amerykanami, jak to miało miejsce podczas ubiegłorocznego Pucharu Świata.

 

"Myślę, że psychika będzie po stronie Amerykanów, ale tak naprawdę o wszystkim zadecyduje też forma dnia" – podkreślił.

 

Matlak nie ukrywa, że na razie polski zespół nie gra wielkiej siatkówki na turnieju. Najwyżej ocenił biało-czerwonych za mecz z Argentyną.

 

"Nie mieliśmy jak dotąd takich rywali, jacy byli w drugiej grupie. Stawka tam była zdecydowanie mocniejsza. Tam oprócz Meksyku, wszyscy mogli wygrać tę grupę i w ostatecznym rozrachunku tak było. Zagraliśmy przyzwoicie z Argentyną (wygrana 3:0 - PAP), ale z nimi zawsze wygrywaliśmy. Argentyńczycy są tu uważani za objawienie turnieju, ale tam nie ma wielkich nazwisk, a przecież znany nam Facundo Conte też nie był gwiazdą polskiej ligi. +Wyszedł+ im na początku mecz z Rosjanami i tyle. Z kolei Rosjanie, choć wygrali z nami 3:2 i 15:13 w tie-breaku, byli jednak od nas lepsi" – stwierdził.

 

Szkoleniowiec przyznał, że polskiej drużynie brakuje siły ognia na skrzydłach, gdzie bryluje niemal wyłącznie Bartosz Kurek. Jego zdaniem, to może okazać się niewystarczające na pokonanie Amerykanów.

 

"Kurek prędzej czy później zostanie zatrzymany przez rywali, bo postawią potrójny blok i będzie mu ciężko. A wtedy brakuje nam alternatywy. Michał Kubiak gra zrywami, a Mateusz Mika jest jakiś taki nieobecny na tym boisku. Brakuje nam na lewym skrzydle mocnych, odpowiedzialnych zawodników, którzy wytrzymaliby cały mecz przyjmując i atakując. Jeśli środkowych nie możemy włączyć do gry, to wówczas mamy spory problem" – wyjaśnił.

 

Były selekcjoner żeńskiej kadry zaznaczył, że choć Polska występuje z pozycji mistrza świata, to jednak niewielu zawodników pozostało z tamtej drużyny.

 

"Mistrzem świata będziemy jeszcze przez dwa lata, a w tej chwili mamy zespół, który jest jeszcze do obróbki i są w nim duże dziury. Nie mamy takiego monolitu, jak to miało miejsce dwa lata temu. W niektórych spotkaniach graliśmy tak, że ręce opadały" - podsumował.

 

Ćwierćfinałowe spotkanie Polski ze Stanami Zjednoczonymi rozegrane zostanie w środę o godz. 19 (czasu polskiego).

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie