Rio 2016. Chorwaci: Cud z Krakowa się nie powtórzy, z Polską będzie trudno
27 stycznia 2016 roku był jednym z najgorszych dni w historii polskiej piłki ręcznej. W walce o półfinał mistrzostw Europy przegraliśmy w Krakowie z Chorwacją aż 23:37. Kilka miesięcy później los daje Biało-czerwonym okazję do rewanżu: możemy zamknąć Chorwatom drogę do olimpijskiego medalu. To będzie zupełnie inny mecz niż ten na Euro, nie mają wątpliowości nasi rywale.
Faworytem ćwierćfinałowego starcia w Rio de Janeiro jest bez wątpienia Chorwacja. I wcale nie ze względu na pamięć o styczniowym meczu mistrzostw Europy, który w świadomości chorwackich kibiców funkcjonuje jako "cud w Krakowie" - tak bowiem media w Zagrzebiu nazwały niesamowite zwycięstwo swojej drużyny w Tauron Arenie. Chorwaci są faworytem kolejnego starcia z Polską przede wszystkim z powodu formy, którą prezentują w turnieju olimpijskim.
Chorwaci są tam, gdzie chcieli być
Wprawdzie podopieczni Żeljko Babicia zmagania w Rio zaczęli niemrawo, ale o dotkliwej porażce z Katarem i wymęczonej wygranej z Argentyną nikt już nie pamięta. Odniesione w ciągu 48 godzin zwycięstwa z Danią (27:24) oraz Francją (29:28) wywarły na wszystkich gigantyczne wrażenie. Wrażenie, które utrwalił styl, w jakim Chorwaci wgnietli w parkiet Tunezję (41:26).
- Jesteśmy w tym miejscu, w którym chcieliśmy być - komentuje selekcjoner naszych najbliższych rywali. - Awansowaliśmy do ćwierćfinału igrzysk z pierwszego miejsca w grupie. Nasza forma już jest wysoka, a ciągle rośnie - ocenia Babić w rozmowie z telewizją HRT.
Trener Żeljko Babić docenia klasę Polaków (fot. HRT.HR)
Dobra dyspozycja jego podopiecznych plus wspomnienie krakowskiej wiktorii nad Polską... Czy na końcu tego równania znajdziemy pewność siebie trenera Chorwacji? Nic z tych rzeczy.
Dujszebajew najlepszy na świecie
- Oczywiście, że nie będzie powtórki tego pamiętnego meczu z mistrzostw Europy. Takie spotkanie zdarza się raz na sto lat - zastrzega we wspomnianej rozmowie z chorwacką telewizją Żeljko Babić. - Polacy są bardzo dobrym zespołem, po Euro zmienili selekcjonera i teraz na ławce mają Talanta Dujszebajewa, który jest najlepszym trenerem na świecie. W dodatku na pewno chcą zemścić się za tamtą porażkę w domu - analizuje Babić. - Zresztą wszystkie pary ćwierćfinałowe są bardzo wyrównane i nie ma żadnych faworytów - dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się Manuel Strlek. Najskuteczniejszy w Rio zawodnik chorwackiej kadry doskonale zna większość polskich szczypiornistów ze wspólnych występów w barwach Vive Tauronu Kielce - zespołu prowadzonego przez Talanta Dujszebajewa.
- Polska będzie bardzo trudnym przeciwnikiem, z nowym trenerem grają tak jak Kielce. Dodatkowo oszczędzali Michała Jureckiego i na nas na pewno będzie gotowy - uważa znakomity lewoskrzydłowy. - Nie będzie powtórki "cudu z Krakowa", bo taki mecz dwa razy się nie zdarza - dodaje Strlek.
Są wahania formy, ale i wielkie indywidualności
Wygląda na to, że wypowiedzi Babicia i Strleka to coś więcej niż kurtuazja. Z szacunkiem do Polaków podchodzą także chorwackie media. One również nie liczą na powtórkę ze stycznia. "Polacy w Rio mają ogromne wahania formy, częściej grają źle niż dobrze, ale musimy być ostrożni, bo to wciąż bardzo doświadczony zespół z wieloma indywidualnościami. W żadnym wypadku nie możemy oczekiwać takiego przebiegu meczu jak w mistrzostwach Europy. To będzie zupełnie inne spotkanie" - czytamy na popularnym portalu sportnet.hr.
Ćwierćfinał Polska - Chorwacja zostanie rozegrany o godzinie 1.30 polskiego czasu w nocy ze środy na czwartek. Wsłuchując się w słowa płynące z obozu rywali łatwiej uwierzyć, że półfinał jest w zasięgu naszej ekipy...
Komentarze