"Sam na sam" zamiast karnego, czyli konkurs "jedenastek" w amerykańskim wydaniu (WIDEO)

Piłka nożna
"Sam na sam" zamiast karnego, czyli konkurs "jedenastek" w amerykańskim wydaniu (WIDEO)
fot. facebook/MLS

Amerykanie słyną na całym świecie z robienia niesamowitego show, również w sporcie. Konkursy wsadów, rzutów za 3 punkty w NBA czy mecze gwiazd to tylko niektóre z przykładów. W rodzimej lidze piłki nożnej jeszcze w latach 90-tych rozstrzygano mecze w dość nietypowy, jak dla przeciętnego kibica sposób.

W Stanach Zjednoczonych piłka nożna nie jest sportem numer 1, tak jak w Europie. Ciągle próbuje się promować tą dyscyplinę, ale wciąż przegrywa ona z koszykówką, hokejem czy futbolem w amerykańskim wydaniu. W latach 90-tych, gdy powstawała liga MLS eksperymentowano z konkursem rzutów karnych, a wzorzec za czerpano wprost z ligi hokejowej NHL. Zawodnik ustawiał futbolówkę na 32. metrze i miał 5 sekund na to, żeby pokonać bramkarza. Piłkarz miał oczywiście nieograniczoną możliwość ruchów i kontaktów z piłką. Każda drużyna miała pięć prób i za każdym razem musiał do piłki podejść inny zawodnik. Jeśli po pięciu "sam na sam" był nadal remis, wtedy każda z drużyn wystawiała kolejnego piłkarza i tak do skutku.

 

 

 

W latach 1996-1999 w lidze MLS rozstrzygano w ten sposób każdy mecz, w którym po 90 minutach padł remis. Nie przyznawano punktu tak jak w Europie, a od razu przechodzono do konkursu rzutów karnych. Drużyna, która zapewniła sobie zwycięstwo w regulaminowym czasie gry dostawała 3 punkty. Natomiast zespół, który rozstrzygnął konkurs karnych na swoją korzyść, dostawał 1 punkt. Przegrana ekipa zostawała z niczym.

MM, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie