El. MŚ 2018. Mecz pełen fauli i wygrana Łotwy po błędzie bramkarza

Piłka nożna

Piłkarze Andory i Łotwy stworzyli widowisko, o jakim większość kibiców chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Na Estadi Nacional momentami ciężko było się dopatrzeć gry w piłkę, bo więcej było ostrej gry i bezsensownych fauli.

Bohaterowie tego meczu mieli duże problemy ze stworzeniem ładnej i składnej akcji. Nie pomagał im fakt, że musieli grać na sztucznej murawie. Jeszcze w pierwszej połowie kontuzji nabawili się Gabi Riera i Artis Lazdins.

 

Jedynego gola w tym meczu strzelił Valerijs Sabala, którego polscy kibice mogą kojarzyć z pierwszoligowych boisk, ponieważ jesień 2015 roku spędził w Miedzi Legnica. W 48. minucie strzelił gola głową, w czym duża zasługa golkipera, który chyba jako jedyny wie, dlaczego wyszedł z bramki.

 

Dla Sabali było to dziesiąte trafienie w drużynie narodowej.

 

Cały mecz w barwach reprezentacji Łotwy rozegrał obrońca Korony Kielce Vladislavs Gabovs.

 

Andora - Łotwa 0:1 (0:0)

 

Bramka: Valerijs Sabala 48

MC, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie