Premier League: Maszynka Guardioli bez litości dla Boruca

Piłka nożna
Premier League: Maszynka Guardioli bez litości dla Boruca
fot. PAP

Przed Arturem Borucem w sobotnie popołudnie było arcytrudne zadanie: Polak miał zatrzymać jedną z najskuteczniejszych i najbardziej efektownych zespołów w tym sezonie w Europie. Manchester City nie miał litości i wypunktował bezradne Bournemouth 4:0. Zdecydowane zwycięstwa do swoich kont dopisali mistrz i wicemistrz Anglii: Leicester City i Arsenal.

Rezultat pojedynku na Etihad Stadium nie mógł być inny: do jaskini lwa przyjechało Bournemouth, zaś od zespołu Pepa Guardioli wszyscy oczekiwali kolejnego spektaklu nawet mimo braku Sergio Aguero. Nie zawiedli się: The Citizens na prowadzenie wyszli już po kwadransie, gdy wielkim sprytem wykazał się Kevin de Bruyne: Belg uderzył z rzutu wolnego pod murem, zaś Boruc nie miał najmniejszych szans na reakcję.

Potem było tylko... gorzej. Gospodarze rozkęcili się w ofensywie, a kolejne bramki były kwestią minut. Manchester City wygrał 4:0 po trafieniach Kelechiego Iheanacho, Raheema Sterlinga i Ilkaya Gundogana, zaś polski golkiper Wisienek nie miał większych szans przy żadnej z bramek. Niepotrzebną czerwoną kartkę tuż przed końcem zobaczył Hiszpan Nolito.

Równie łatwo poszło w sobotę mistrzowi Anglii: Leicester City nie zawiódł się na swoim nowym nabytku, Islamie Slimanim: Algierczyk zdobył dwa pierwsze gole spotkania, zaś wynik ustalony został po samobójczym trafieniu Bena Mee.

Szybko, łatwo i przyjemnie mógł mieć także Arsenal, jednak Kanonierzy znani są ze stwarzania sobie problemów na własne życzenie. Przy stanie 1:0 z rzutu karnego nie trafił Alexis Sanchez, a grający w dziesiątkę całą drugą połowę Tygrysy zdołały wywalczyć jedenastkę w końcówce przy stanie 0:2 i narobić przyjezdnym sporo kłopotów. Na szczęście Arsene'a Wengera Chilijczyk zrehabilitował się w porę i w ważnym momencie podwyższył prowadzenie, dając gościom spokój w końcówce. Wynik w doliczonym czasie gry ustalił Granit Xhaka.

Na The Hawthorns zgromadzeni kibice typowe one-man-show: niechciany w Tottenhamie Nacer Chadli do dwóch goli dorzucił dwie asysty i niemal w pojedynkę rozprawił się z West Hamem. Młoty na stadion dojechały dopiero przy stanie 0:4 i robiły co mogły, jednak sił starczyło ledwie na dwa trafienia.

Hull City - Arsenal 1:4
Bramki: Snodgrass k. 79' - Alexis Sanchez 17', 83', Walcott 55', Xhaka 90+2'
Czerwona kartka: Livermore 40'

Leicester City - Burnley 3:0
Bramki: Slimani 45', 48', Mee sam. 78'

Manchester City - Bournemouth 4:0
Bramki: De Bruyne 15', Iheanacho 25', Sterling 48', Gundogan 66'
Czerwona kartka: Nolito 86'

West Bromwich Albion - West Ham United 4:2
Bramki: Chadli k. 8', 56', Rondon 37', McClean 44' - Antonio 61', Lanzini k. 65'

 

Everton - Middlesbrough 3:1

Bramki: Barry 24', Coleman 42', Lukaku 45' - Stekelenburg sam. 21'

ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie