Polacy na podium na legendarnym torze Nurburgring
Teodor Myszkowski i Andrzej Lewandowski ukończyli drugi wyścig piątej i przedostatniej rundy Lamborghini Blancpain Super Trofeo na podium. Polska załoga finiszowała w niedzielę na niemieckim torze Nurburgring na drugiej pozycji.
Polacy mieli przed sobą trudne zadanie, startując na kompletnie nowej dla siebie trasie, ale już w sobotę pokazali imponujący potencjał podczas pierwszego wyścigu pucharu Lamborghini. W stawce 40 załóg Myszkowski i Lewandowski finiszowali na 23. pozycji, jako czwarta ekipa klasy AM. Choć tym razem do podium zabrakło zaledwie pięciu sekund, dzień później wielokrotni mistrzowie Polski jeszcze bardziej podkręcili tempo, mijając linię mety na 16. miejscu, jako drugi zespół AM, sięgając jednocześnie po swoje drugie podium w serii w tym sezonie.
Dzięki świetnej jeździe w Niemczech Polacy nie tylko wciąż bronią trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej, ale także nadal mają tylko kilkupunktową stratę do lidera i szansę na wygranie klasy AM. Ostatnia runda pucharu Lamborghini odbędzie się na początku grudnia w Walencji, tuż przed światowym finałem europejskiej, azjatyckiej i amerykańskiej edycji tych zmagań.
„Cieszymy się nie tylko z kolejnego podium, ale także z faktu, że jesteśmy coraz szybsi i po zaledwie pięciu rundach w nowym dla nas aucie mamy naprawdę dobre tempo - mówi Teodor Myszkowski. - Już w sobotę mieliśmy szansę na zwycięstwo, ale podczas pit-stopu mieliśmy mały problem z pasem bezpieczeństwa, co kosztowało nas dokładnie 14 sekund i tyle też zabrakło nam do drugiego miejsca. Niedzielny wyścig także był bardzo szybki. Wpadliśmy na metę na drugiej pozycji, niecałe trzy sekundy za zwycięzcą i jesteśmy bardzo zadowoleni z drugiego podium w tym roku. Co prawda dwie godziny po wyścigu okazało się, że sędziowie zepchnęli nas na trzecią lokatę za wyprzedzanie na żółtej fladze w ostatnim zakręcie, ale i tak wracamy do kraju z podium i wciąż jesteśmy w ścisłej czołówce klasyfikacji generalnej. Nasz cel na ostatnią rundę jest jasny. Chcemy walczyć o zwycięstwo w tabeli.”
„To był niemal idealny weekend jeśli chodzi o puchar Lamborghini – dodaje Andrzej Lewandowski. - W sobotę na jeden dzień awansowaliśmy nawet na prowadzenie w klasyfikacji generalnej, w której po drugim wyścigu tracimy do lidera tylko kilka punktów i mamy duże szanse na zwycięstwo. Końcówka drugiego wyścigu była bardzo emocjonująca, a ja musiałem mocno bronić się przed atakami rywali. W ostatnim zakręcie wyprzedziłem dublowanego zawodnika choć wywieszono tam żółtą flagę. Tak naprawdę kierowca ten zjechał jednak na zewnętrzną, zwolnił i po prostu mnie przepuścił, więc kara, którą sędziowie nałożyli na nas po wyścigu jest nieco dyskusyjna, ale na szczęście niewiele zmienia, bo podium nadal jest nasze. Wielka szkoda serii endurance, bo mieliśmy tam świetne tempo i duże szanse na obronę podium w generalce, ale teraz skupiamy się już na finale pucharu Lamborghini w Walencji, gdzie wcześniej planujemy także krótkie testy.”
Myszkowski i Lewandowski w Niemczech startowali również w piątej i ostatniej rundzie Blancpain GT Series Endurance Cup, gdzie po dwóch wcześniejszych podiach bronili trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej klasy AM. Mimo dobrego tempa pokazanego w treningach Polacy, reprezentujący barwy ekipy ARC Bratislava, w niedzielę mieli ogromnego pecha. Ich Lamborghini zostało bowiem uderzone przez inne auto już na okrążeniu wyjazdowym, a uszkodzenia samochodu uniemożliwiły start w trzygodzinnym wyścigu. W efekcie Teodor i Andrzej zakończyli sezon na czwartej pozycji w klasyfikacji generalnej, zarówno kierowców, jak i zespołów.
Komentarze