Tyson Fury jednak nie zakończył kariery! Oszukał wszystkich
Najpierw Tyson Fury (25-0, 18 KO) na Twitterze poinformował o zakończeniu kariery, by kilka godzin później zdementować te informacje! Mistrz świata WBA i WBO w wadze ciężkiej niedawno po raz drugi wycofał się z rewanżowej walki z Ukraińcem Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO), a media informowały później, że został przyłapany na stosowaniu kokainy. Teraz zabawił się z mediami...
- Boks to najsmutniejsza rzecz, w jakiej brałem udział. W całej tej kupie g...a jestem najwspanialszy i odchodzę na emeryturę - napisał na portalu społecznościowym Fury.
Pod koniec minionego tygodnia amerykańska stacja telewizyjna ESPN podała, że 28-letni pięściarz stosował kokainę, wykrytą w próbce moczu pobranej 22 września. Grozi mu za to utrata obu pasów mistrzowskich. Następnego dnia po kontroli Fury ogłosił, że "z przyczyn zdrowotnych" rezygnuje z rewanżowej walki z Kliczką, którą miał stoczyć 29 października w Manchesterze. Wcześniej wycofał się z rewanżu zaplanowanego na 9 lipca z powodu kontuzji ścięgna Achillesa.
Fury pokonał Ukraińca jednogłośnie na punkty 28 listopada ubiegłego roku w Duesseldorfie, odbierając mu pasy mistrza świata. Była to pierwsza porażka Kliczki od ponad 11 lat.
Kilka godzin po pierwszym "tweecie", na koncie brytyjskiego pięściarza pojawił się kolejny wpis i był jeszcze bardziej szokujący. - Myśleliście, że pozbycie się mnie będzie łatwe! Zostaję! - napisał Fury szydząc dodatkowo z dziennikarzy...
Przejdź na Polsatsport.plHahahaha u think you will get rid of the GYPSYKING that easy!!! I'm here to stay. #TheGreatest just shows u what the Medea are like. Tut tut
— GYPSYKING, (@Tyson_Fury) 3 października 2016