Wilman: Koniec z "bylejakością"

Piłka nożna
Wilman: Koniec z "bylejakością"
fot. Cyfrasport

Piłkarze Korony, którzy na zakończenie 12. kolejki piłkarskiej ekstraklasy podejmą w poniedziałek Śląsk Wrocław, chcą przerwać serię trzech porażek z rzędu. - Jest w nas sportowa złość – zapewnił trener Tomasz Wilman.

Korona w trzech ostatnich spotkaniach ekstraklasy nie tylko nie zdobyła ani jednego punktu, ale straciła aż 12 bramek, w tym sześć w wyjazdowym meczu z Cracovią. W czasie przerwy w rozgrywkach na mecze trener Wilman pracował nad poprawieniem morale zespołu. „Zbyt szybko uwierzyliśmy, że potrafimy bez większego wysiłku grać dobre spotkania. Dostaliśmy solidne lekcje, trzeba przyznać zasłużone” – ocenił szkoleniowiec.

 

„Jest w nas sportowa złość, bo w tych meczach nie byliśmy sobą. Z zadziorności, walki o każdą piłkę, przeszliśmy do nonszalancji i bylejakości. Każdy chciał spotkanie wygrać sam. Jestem przekonany, że jeśli wrócimy do gry zespołowej, znowu zaczniemy punktować” – dodał Wilman.

 

Poniedziałkowy rywal kieleckiego zespołu także nie zachwyca swoją postawą. W ostatnich czterech meczach Śląsk zdobył zaledwie jeden punkt i podobno posada Mariusza Rumaka wisi na włosku.

 

„Nas problemy Śląska nie obchodzą. Mamy swoje. Chcemy wrócić do naszego stylu gry z pierwszych ośmiu kolejek. Musimy zagrać agresywnie, odbierać piłki w środku pola i kontratakować. Jeśli będziemy musieli grać atak pozycyjny, też jesteśmy na to przygotowani, mamy do tego wykonawców” – podkreślił trener.

 

Jacek Kiełb, pomocnik Korony, w poprzednim sezonie występował w Śląsku. Grał regularnie, ale gdy szkoleniowcem zespołu z Dolnego Śląska został Rumak, musiał pogodzić się z rolą rezerwowego.

 

„To dla mnie mecz jak każdy inny. Nie muszę nikomu nic udowadniać. Byłem w Wrocławiu, ale to już historia. Musimy wygrać to spotkanie nie dlatego, że ja mam jakieś porachunki ze Śląskiem, ale dla samych siebie i naszych kibiców” – zaznaczył popularny „Ryba”.

 

Kieleccy kibice liczą, że o swoich snajperskich umiejętnościach przypomni Łukasz Sekulski, najskuteczniejszy zawodnik Korony. Zdobył do tej pory pięć bramek, ale ostatnią 10 września w zwycięskim meczu z Arką Gdynia. Napastnik Korony powtarza jednak niezmiennie.

 

„Wiadomo, że chciałbym strzelić bramkę, napastnicy są z tego rozliczani. Ale jeśli nie trafię, a zdobędziemy trzy punkty, proszę mi wierzyć, nie będę smutny” – powiedział Sekulski.

 

Poniedziałkowe spotkanie Korony ze Śląskiem Wrocław rozpocznie się w Kielcach o godz. 18.

IM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie