Bez wstydu na Santiago Bernabeu

Piłka nożna
Bez wstydu na Santiago Bernabeu
fot. PAP

W trzeciej kolejce spotkań Ligi Mistrzów piłkarze Legii Warszawa przegrali na Santiago Bernabeu z Realem Madryt 1:5. "Wiemy jak zastopować Cristiano Ronaldo" - mówił przed meczem trener Legii Jacek Magiera i faktycznie słynny Portugalczyk nie strzelił w tym starciu gola.

18 października 1995 roku, czyli dokładnie 21 lat temu, piłkarze Legii po raz ostatni wygrali mecz w Lidze Mistrzów, pokonując na własnym boisku ówczesnych mistrzów Anglii - Blackburn Rovers 1:0, po trafieniu Jerzego Podbrożnego. Powtórzenie takiego rezultatu w Madrycie, w starciu z obrońcą trofeum, wydawało się wręcz nieprawdopodobne.

Mistrzowie Polski do rywalizacji w Lidze Mistrzów powrócili po dwóch dekadach przerwy i już w pierwszym meczu był to zarówno dla piłkarzy, jak i kibiców Legii powrót niezwykle bolesny. Drużyna z Warszawy poległa w starciu przy Łazienkowskiej aż 0:6 w starciu z Borussią Dortmund. Do drugiej kolejki gier Legioniści przystąpili już pod wodzą nowego trenera: Besnika Hasiego zastąpił Jacek Magiera. W wyjazdowym meczu w Lizbonie z miejscowym Sportingiem gra mistrzów Polski wyglądała już dużo lepiej, nie wystarczyło to jednak na zdobycie punktu, czy nawet bramki: Legia przegrała to spotkanie 0:2 i po dwóch meczach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli grupy F.

Piłkarze Realu Madryt w pierwszym spotkaniu pokonali 2:1 Sporting, choć do 89. minuty przegrywali 0:1. Wówczas wyrównującą bramkę zdobył Cristiano Ronaldo, a wynik tej konfrontacji ustalił Alvaro Morata w doliczonym czasie gry. W wyjazdowym starciu z Borussią Dortmund podopieczni Zinedine Zidanea zremisowali 2:2, po bramkach Cristiano Ronaldo i Raphaela Varane.

 

Jak pokazały pierwsze minuty meczu w Madrycie, piłkarze Legii nie przestraszyli się utytułowanego rywala. Co więcej, to goście pierwsi stworzyli groźne sytuacje pod bramką rywali. Tomasz Jodłowiec zbyt anemicznie zabrał się jednak do strzału, będąc w 9. minucie w dobrej sytuacji w polu karnym rywali, a trzy minuty później Vadis Odjidja-Ofoe trafił w słupek bramki Realu.

W 16. minucie gospodarze zdobyli pierwszą bramkę. Gareth Bale przymierzył przy długim słupku i piłka wpadła do bramki gości. Cztery minuty później Karim Benzema pomknął lewą stroną, wyłożył piłkę Marcelo, a ten strzelił z linii pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od Tomasza Jodłowca, któremu zapisano na koncie bramkę samobójczą.

Po chwili było już tylko 2:1, gdy Danilo sfaulował w polu karnym Miroslava Radovicia, a sam poszkodowany zamienił jedenastkę na bramkę. Pierwszą bramkę Legii w obecnych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Jeszcze przed przerwą gospodarze podwyższyli wynik, gdy w 37. minucie Cristiano Ronaldo wycofał piłkę do Marco Asensio, a ten strzałem po ziemi z okolicy szesnastego metra pokonał Arkadiusza Malarza. Legioniści nie rezygnowali, wciąż prowadzili z Realem wyrównaną grę, w ich akcjach ofensywnych często jednak brakowało precyzji.

W drugiej połowie tempo spotkania nieco spadło. Piłkarze Realu, mając dwie bramki w zapasie, kontrolowali sytuację na boisku. Zdołali jeszcze dołożyć rywalom dwa gole. Pierwszego w 68. minucie, po akcji rezerwowych. Alvaro Morata zagrał z lewego skrzydła, a w polu karnym Lucas Vazquez umieścił piłkę w siatce potężnym strzałem z powietrza.  W końcówce meczu wynik tej konfrontacji ustalił Alvaro Morata, po efektownym podaniu Cristiano Ronaldo. Słynny Portugalczyk sam miał apetyt na gola w tym meczu, jednak w kilku dogodnych sytuacjach nie miał szczęścia.

 

 

Real Madryt - Legia Warszawa 5:1 (3:1)

 

Real: Keylor Navas - Danilo, Pepe, Raphael Varane, Marcelo - Marco Asensio (79. Mateo Kovacic), Toni Kroos, James Rodriguez (63. Lucas Vazquez) - Gareth Bale (64. Alvaro Morata), Karim Benzema, Cristiano Ronaldo.

Legia: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Jakub Czerwiński, Adam Hlousek - Guilherme (74. Waleri Kazaiszwili), Tomasz Jodłowiec, Thibault Moulin (81. Michał Kopczyński), Vadis Odjidja-Ofoe, Michał Kucharczyk - Miroslav Radovic (74. Nemanja Nikolic).

 

Bramki: 1:0 Gareth Bale (16), 2:0 Tomasz Jodłowiec (20-samob.), 2:1 Miroslav Radovic (22-karny), 3:1 Marco Asensio (37), 4:1 Lucas Vazquez (68.), 5:1 Alvaro Morata (85.).

 

Sędzia: Ruddy Buquet (Francja). Widzów: 65 535.

Robert Murawski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie