Brodnicka: Kostiumy na ważenie kupuję w... sex shopie! (WIDEO)
Kostiumy na ważenie znajduję w sex shopie (śmiech). No dobrze, trochę mnie poniosło, ale to przez mój niewyparzony język. Mówiąc serio są to kostiumy, w których kobieta może pokazać się w domu, ale również na plaży, bo najczęściej są to klasyczne bikini - wyznała tajemnicę swoich odważnych kostiumów po walce z Anitą Torti (10-6-1, 3 KO), Ewa Brodnicka (12-0, 2 KO).
Mateusz Borek: Anita Torti niczym Cię nie zaskoczyła?
Ewa Brodnicka: Wiedziałam o niej wystarczająco dużo, żeby nie czuć się zaskoczona w ringu. Bazowała na lewym prostym i na prawym haku. Dobrze czuła dystans. Próbowała złapać mnie prawym podbródkowym w krótkim dystansie.
Odczuwałaś ciosy Torti?
Choć Anita bije mocno to ani razu nie byłam zamroczona. Moja twarz wygląda jakbym nie walczyła. Z kolei jej jest mocno napuchnięta.
Rywalka miała pretensje o ciosy... łokciem.
Po walce wyjaśniłam jej, że nie było to zamierzone. Nie chciałem uderzyć jej łokciem. Nie było to zamierzone działanie z mojej strony. W ferworze walki nawet nie czuła, że zahaczyłam ją łokciem.
Gdzie znajdujesz swoje kostiumy? Przed każdym ważeniem zaskakujesz kreacją.
W sex shopie (śmiech). No dobrze, trochę mnie poniosło, ale to przez mój niewyparzony język. Mówiąc serio są to kostiumy, w których kobieta może pokazać się w domu, ale również na plaży, bo są to najczęściej bikini.
Całą rozmowę z Ewą Brodnicką zobaczcie w materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl