Bańka: Polski Związek Tenisowy traktuje nas niepoważnie

Tenis
Bańka:  Polski Związek Tenisowy traktuje nas niepoważnie
fot. PAP

Minister sportu Witold Bańka krytycznie wypowiedział się o działalności i postępowaniu władz Polskiego Związku Tenisowego. "Zarząd traktuje nas niepoważnie. Może się to odbić na finansowaniu w przyszłym roku" - zastrzegł.

W ostatnich miesiącach i tygodniach w mediach ukazało się wiele artykułów odnoszących się do nieprawidłowości w PZT. MSiT w opublikowanym latem raporcie pokontrolnym domagało się od związku zwrotu prawie 300 tys. zł dotacji.

 

"Władze PZT korzystają z możliwości prawnych i przeciągają choćby kwestię zwrotu środków finansowych. Oddano tylko ich część. Na bieżąco analizujemy tę sprawę pod względem proceduralnym. W naszej opinii ten związek nie jest zarządzany dobrze i być może także w przyszłym roku odbije się to na finansowaniu. Sam fakt, że zwracane są tak ogromna suma pokazuje, że tam naprawdę nie dzieje się dobrze" - zaznaczył Bańka.

 

Inaczej do sprawy podchodzi rzecznik prasowy PZT Witold Pasek.

 

"To niewielka kwota - ok. 6 procent całej dotacji. Związek oddał już 49 tys. zł, bo w tej części przyznaliśmy rację resortowi. Chodziło o upust na zakupione bilety lotnicze. Ministerstwo uznało, że suma wynikająca z tego należy do niego, a nie do związku. Jeśli chodzi o pozostałą kwotę, to między nami i MSiT jest zasadniczy spór interpretacyjny. My uważamy, że środki zostały wydane dokładnie zgodnie z przeznaczeniem" - powiedział PAP.

 

Nie zgadza się on z zarzutem Bańki, że to PZT przeciąga sprawę.

 

"Opieramy się na Kodeksie postępowania administracyjnego i czekamy czeka na decyzję administracyjną ze strony resortu w tej sprawie, którą można będzie zaskarżyć do sądu. Nam też zależy, żeby jak najszybciej zakończyć tę sprawę" - zapewnił.

 

Bańka zaznaczył, że opóźnienie związane ze zwrotem wspomnianej sumy będzie wiązało się z naliczaniem odsetek.

 

Już wcześniej działania władz PZT budziły zastrzeżenia resortu. W opublikowanym pod koniec ubiegłego roku raporcie zarzucono, że cześć zarządu prowadziła niezgodną ze statutem działalność gospodarczą. Zalecano wówczas ustąpienie z funkcji m.in. prezesa Jacka Muzolfa.

 

"Trudno znaleźć osoby do zarządu, które nie są związane z danym sportem. Dwóch członków zarządu zrezygnowało później z funkcji, a pan prezes dostosował swoją działalność do wymogów MSiT" - argumentował Pasek.

 

Jego zdaniem nie ma podstawy, by w dalszym ciągu domagać się ustąpienia Muzolfa, o co wnioskuje ministerstwo oraz niektórzy przedstawiciele środowiska tenisowego.

 

"Żadne środowisko sportowe nie jest jednolite. Osoby, które chcą zmiany, będą miały okazję zagłosować, jeśli zostaną delegatami na Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze, które odbędzie się prawdopodobnie w czerwcu" - podkreślił.

 

Bańka zapewnił, że w sprawie Muzolfa resort podejmuje działania i trwa kolejna kontrola. Dodał, że w tej sprawie władze związku również - korzystając z możliwości obowiązujących przepisów prawnych - przeciągają sprawę.

 

"Zarząd trochę niepoważnie traktuje ministerstwo. Na pewno to odbije się też na kwestii finansowania w kolejnym roku. Jeśli PZT nie zacznie współpracować, nie zacznie się oczyszczać, to te środki finansowe będą bardzo mocno ograniczone. Tak jak to będzie miało miejsce w przypadku Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów" - zastrzegł.

 

Zwrócił uwagę, że dotacje dla związków ze strony resortu nie są prawem, a przywilejem.

 

"Kodeks dobrego zarządzania, który chcemy wprowadzić od przyszłego roku, ma być też jakimś wyznacznikiem, w jaki sposób powinno się spełniać nowoczesne standardy zarzadzania sportem. Od przestrzegania tego kodeksu będzie zależało finansowanie. Jeśli poszczególne związki nie będą tego robić transparentnie, to po prostu nie będą tych pieniędzy otrzymywać tak jak dotychczas. PZT musi zacząć zupełnie inaczej funkcjonować. Na pewno sytuacja w tym związku jest jedną z trudniejszych i będziemy ją chcieli wyprostować" - podsumował.

 

PZT liczy się z tym, że w przyszłym roku może otrzymać mniejszą dotację od MSiT.

 

"Gdyby ministerstwo uznało, że niewłaściwie wydatkowaliśmy otrzymane pieniądze, to z bólem, ale byśmy na to przystali. Oczywiście, PZT cały czas pracuje nad pozyskiwaniem nowych sponsorów. W tym roku było pod tym względem porównywalnie z tym, co udało się zrobić w pięciu poprzednich latach" - zaznaczył Pasek.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie