Borowczyk: Rajd pożegnań w Australii
Rajd Australii (18–20 listopada) to trzynasta, kończąca tegoroczny sezon runda mistrzostw świata. Ale to pożegnanie nie tylko z rywalizacją w tym roku. Na antypodach po raz ostatni zobaczymy fabryczny team Volkswagena oraz samochód klasy WRC w obecnej formule, którego pierwowzór pochodzi z roku 1997.
Pożegnamy również rajdowego Volkswagena Polo R WRC, bowiem wątpliwe, aby jakikolwiek egzemplarz tego auta trafił w prywatne ręce. Kilku kierowców, w tym przede wszystkim Sebastian Ogier, Jari-Matti Latvala oraz Andreas Mikkelsen po raz ostatni pojedzie w barwach, które dotychczas reprezentowali. Regulaminy sportowy i techniczny w obecnej postaci też zostaną zastosowane po raz ostatni. Rajd Monte Carlo w styczniu 2017 roku pokaże nam mistrzostwa świata w nowym, jeszcze bardziej atrakcyjnym kształcie.
Rezygnacja zespołu Volkswagena, pomimo kłopotów koncernu spowodowanych aferą dieselgate nie była spodziewana. Nie szczędzono wielomilionowych wydatków na nową rajdówkę, a pasmo wielkich sukcesów nie dawało powodów do takiej decyzji. Zespół z Hanoweru zdominował rywalizację w mistrzostwach świata w ostatnich czterech latach i wydawało się, że ze sportowego punktu widzenia jego pozycja jest niezagrożona. Nagła decyzja, prawdopodobnie inspirowana opiniami specjalistów od wizerunku, a nie księgowych, każe zupełnie inaczej spojrzeć na przyszłoroczny cykl WRC.
Na transferowym rynku znalazło się niespodziewanie trzech świetnych kierowców i trudno sobie wyobrazić, że fotel w rajdówce zamienią na ciepłe kapcie. Ogiera zobaczymy zapewne w Fordzie Fiesta WRC, w barwach M-Sportu, obok Otta Tanaka. Fińskie koneksje sprawiają, że Latvala ma spore szanse na posadę w Toyocie, ale już Mikkelsen będzie się musiał zapewne zadowolić posadą w prywatnym teamie i nie za kierownicą najnowszego modelu auta.
Przyszłoroczne modele samochodów WRC będą dostępne tylko dla kierowców teamów fabrycznych. Nowe rajdówki już samym wyglądem wzbudzają emocje, które potęgują jeszcze dźwięk oraz moce silników dochodzące do 400 KM. Kierowcy, którzy je testowali twierdzą, że są bliskie słynnym „potworom” grupy B z lat osiemdziesiątych. Powinny być natomiast świetne trakcyjnie ze względu na sporą swobodę przy konstrukcji przedniego zawieszenia, wprowadzenie aktywnego, centralnego dyferencjału czy zdecydowanie lepszego chłodzenia układów hamulcowych. Te nowe, kosztujące zapewne fortunę konstrukcje zastąpią obecne samochody klasy WRC, które w barwach „fabryk” zobaczymy w Australii po raz ostatni. I to one po raz ostatni zadecydują o wynikach tego rajdu.
Trzy najważniejsze tytuły mistrzowskie wywalczyli już Sebastien Ogier, jego pilot Julien Ingrassia oraz ich team Volkswagen. W Australii dojdzie jednak do bardzo interesującego pojedynku o drugie miejsce w końcowej klasyfikacji. Pretendentów jest jeszcze czterech: Thierry Neuville, Andreas Mikkelsen, Hayden Paddon i Dani Sordo. Czternastopunktowa przewaga Neuville’a nad Mikkelsenem czy siedemnastopunktowa nad Paddonem nie musi wcale wystarczyć w przypadku nawet niewielkiego potknięcia tego pierwszego. A o nieprzewidywalne wyniki na wschodnim wybrzeżu Australii będzie łatwo biorąc pod uwagę rodzaj szutrowej nawierzchni na 23 odcinkach specjalnych. To w tym roku obok Rajdu Włoch na Sardynii jedna z dwóch najgorszych rund WRC do otwierania trasy.
Zgodnie z regulaminem Ogier w piątek i w sobotę pojedzie jako pierwszy, Neuville jako drugi, a Mikkelsen jako trzeci. Samochód każdego z nich będzie czyścił drogę z dużej ilości luźnego szutru i piasku, a to oznacza spore straty czasowe. Już w lepszej sytuacji powinien być Paddon, który wystartuje po wspomnianej trójce. I kto wie czy to on nie pogodzi Neuville’a i Mikkelsena. Takie przepisy w akcji zobaczymy również po raz ostatni, bowiem od przyszłego sezonu tylko w piątek kolejność na starcie zostanie wyznaczona zgodnie z klasyfikacją po danej rundzie.
Wszystkim będzie zapewne przeszkadzał duży kurz ograniczający widoczność oraz wysokie temperatury (28 st. C) kończącej się w Australii wiosny. W tym roku rajd na antypodach jest organizowany dwa miesiące później niż poprzednio, co zmieni istotnie warunki dla kierowców. A ci ostatni będą niechętnie opuszczali samochody, aby nie spotkać….jadowitego węża czy pająka, których nie brakuje w tych stronach.
W Australii rozstrzygnie się rywalizacja w prestiżowej kategorii WRC2. Niezbyt sensowny regulamin sprawia, że liderujący Teemu Suninen nie może już powiększyć swojego dorobku i w domu będzie czekał na wynik Esapekki Lappiego, który jako jedyny może jeszcze zmienić układ tabeli końcowej. Szyki Lappiemu mogą pokrzyżować między innymi Hubert Ptaszek i Maciek Szczepaniak, którzy jako jedyni Polacy pojawią się na starcie w Coffs Harbour. A Ptaszek ma jeszcze realne szanse na 7 miejsce w końcowej klasyfikacji sezonu.
Przed kierowcami trasa licząca 1040, 51 kilometrów w tym 23 odcinki specjalne o długości 312,98 km. W poniedziałek po rajdzie, już w Sydney uroczysta gala na zakończenie sezonu.
Relacji z rajdu nie zabraknie na antenach naszej stacji, a ich program przedstawia się następująco:
POLSAT SPORT EXTRA
PIĄTEK, 18.11.
godz. 08:30 – OS-10 i OS-11 Coffs (60 min) LIVE
godz. 20:30 – podsumowanie dnia (30 min)
SOBOTA, 19.11.
godz. 22:50 – podsumowanie dnia (30 min)
godz. 23:30 – OS-21 Wedding Bells 1 (60 min) LIVE
NIEDZIELA, 20.11.
godz. 11:20 – OS-23 Wedding Bells 2, Power Stage (60 min)
godz. 12:40 – podsumowanie dnia (30 min)
godz. 22:00 – podsumowanie rajdu (60 min)
POLSAT SPORT NEWS
SOBOTA, 19.11.
godz. 08:07 – podsumowanie dnia (30 min)
NIEDZIELA, 20.11.
godz. 08:07 – podsumowanie dnia (30 min)
godz. 17:07 – OS-23 Wedding Bells 2, Power Stage (60 min)
PONIEDZIAŁEK, 21.11
godz. 08:07 – podsumowanie dnia (30 min)
godz. 17:07 – OS-23 Wedding Bells 2, Power Stage (60 min)
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze