Kostyra: Pożegnajmy Kosmitę
W sobotę w nocy w legendarnej hali Inglewood Forum po raz ostatni (jeśli wierzyć deklaracjom) pojawi się w ringu były Kat, a teraz Kosmita Bernard Hopkins. Ten ostatni przydomek bardziej chyba mu teraz pasuje, bo to czego dokonał jest z kosmosu, a nie z tej ziemi.
Lista rekordów które pobił jest dłuższa od jego znakomitego, długiego lewego prostego. Nie wszystkie były chlubne.
W wywiadzie dla Washington Post przyznał, że mając 13 lat był już trzykrotnie na pogotowiu ratunkowym z ranami kłutymi, zanim został skazany wyrokiem sądowym na 18 lat więzienia, był… ponad 30 razy aresztowany.
Za kratkami przesiedział niespełna 5 lat, tam nauczył się boksu. Gdy wychodził z więzienia, jeden ze strażników powiedział mu: „I tak jeszcze tu wrócisz”. Nie wrócił (wytatuował sobie tylko na pamiątkę numer więzienny Y4145). Za to na wolności zaczął bić kolejne rekordy.
Był mistrzem świata dwóch wag, w średniej rządził przez 9 lat (199402005), 20 razy bronił mistrzowskiego pasa! W półciężkiej 3 razy zdobywał mistrzostwo. Najpierw IBO (po wygranej z Tarverem), potem WBC i IBO (Pascal) i na koniec WBA i IBF (po wygranej z Szumenowem).
Zwyciężając Jeana Pascala pobił rekord George'a Foremana, zdobył mistrzostwo świata jako najstarszy bokser w historii, mając 46 lat, 4 miesiące i 10 dni. Potem pobił ten swój własny rekord, wywalczył pas mistrza świata WBA i IBF mając 49 lat, 3 miesiące i 4 dni. Kosmita!!!
Nie mam wątpliwości, że o Bernardzie Hopkinsie zostanie nakręcony film i nie trzeba do niego scenarzysty, bo życie samo napisało już scenariusz. Nie mam też prawie żadnych wątpliwości, że w pożegnalnym występie wygra z Joe Smithem juniorem, który zdemolował Andrzeja Fonfarę. Ale Hopkinsowi nie da rady. Przede wszystkim dlatego, że Kosmita ma… kosmiczną obronę. Eksperci z Computer Box obliczyli, że z 4 ciosów wyprowadzanych przez rywali Hopkinsa, do celu dochodzi przeciętnie tylko jeden.
Mam tylko jedną potężną wątpliwość. Czy Hopkinsowi po oficjalnym zakończeniu kariery nie przyjdzie do głowy, żeby znów wrócić na ring? Już prawie 10 lat temu w HBO zapowiadał zakończenie kariery i… walczy nadal.
„Do mnie nie donoszą się normalne zasady dotyczące starzenia się” - sugeruje Hopkins. Nie ma racji. Oby nie przyszło mu wracać na ring. Za miesiąc (15 stycznia) skończy 52 lata.
Kosmito wystarczy! I tak przeszedłeś do historii boksu.
Transmisja gali z pożegnalną walką Hopkinsa w nocy z soboty na niedzielę od 4.00 w Polsacie Sport!
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze