Nowy rok, nowe mistrzostwo? Portugalskie gwiazdy na polskim EURO U-21
W pomocy gwiazdy Monaco, Sampdorii, Valencii i Bayernu. Na skrzydłach wielkie talenty, którym przyglądają się najmocniejsze kluby Europy. Na szpicy - podstawowy napastnik pierwszej reprezentacji. Jeśli w nadchodzącym roku Portugalczycy przyjadą do Polski w najsilniejszym składzie to będą mieli wielkie szanse, by powtórzyć sukces starszych kolegów z Euro 2016 i zostać młodzieżowymi mistrzami Europy.
Przed losowaniem grup polskiego Euro 2017 do pierwszego koszyka trafiły tylko trzy zespoły. Polska jako gospodarz i dwie potęgi piłki młodzieżowej: Niemcy oraz Portugalczycy. Fantastyczne niemieckie pokolenie przedstawialiśmy szeroko przed listopadowym starciem Polska - Niemcy w Tychach. Leroy'a Sane i jego kolegów przybliżał na naszych łamach między innymi Roman Kołtoń w tekście "Polska - Niemcy U-21! Sane symbolem niemieckich talentów!".
Pora przyjrzeć się kolejnemu wielkiemu faworytowi Euro U-21. Portugalczycy mecze grupowe będą rozgrywali w Bydgoszczy oraz w Gdyni i naprawdę warto zaplanować sobie czerwcowy wypad do jednego z tych miast, bo w ekipie z Półwyspu Iberyjskiego możemy spodziewać się wielkich gwiazd.
Andre, który nie może przestać strzelać
Prawdziwy urodzaj talentów dotyczy zwłaszcza zawodników drugiej linii i ataku. Zacznijmy może od samej szpicy. Tam, na pozycji numer "9", pewniakiem do gry jest Andre Silva. 21-letni napastnik FC Porto rozgrywa fantastyczny sezon. Z dziesięcioma bramkami po 14 kolejkach prowadzi w klasyfikacji najskuteczniejszych ligi portugalskiej. W ośmiu meczach Ligi Mistrzów (eliminacyjny dwumecz z Romą plus faza grupowa) strzelił 5 bramek.
To oczywiście zaowocowało powołaniami do dorosłej reprezentacji na mecze eliminacji MŚ 2018. W czterech eliminacyjnych kolejkach trafił czterokrotnie! Pierwszego hat-tricka w reprezentacji A ustrzelił już w czwartym występie. Obowiązki w klubie i w seniorskiej kadrze sprawiły, że nie zawsze był do dyspozycji selekcjonera młodzieżówki. W kwalifikacjach do polskiego Euro wystąpił zaledwie w trzech meczach, ale zdążył strzelić w nich cztery gole (m.in. hat-trick z Albanią)! Prawdziwy fenomen.
Gelson, który podąża śladami Figo i Ronaldo
To nie koniec złych wiadomości dla obrońców drużyn, którym przyjdzie mierzyć się z Portugalią. Środek ataku obsadzony jest imponująco, ale skrzydła - równie mocno. Na bokach ataku mogą zagrać między innymi Bernardo Silva i Joao Cancelo, ale na potrzeby tego tekstu zakwalifikujmy ich do grona pomocników i skupmy się na klasycznych skrzydłowych. Jeden z nich to Gelson Martins. Fenomenalnie utalentowany młodzian, który ma wszystko, by być kolejnym w sztafecie wybitnych skrzydłowych, absolwentów szkółki Sportingu Lizbona.Przed Gelsonem gry na tej pozycji w juniorskich drużynach Sportingu uczyli się między innymi Paulo Futre, Luis Figo, Simao Sabrosa, Ricardo Quaresma, Nani i oczywiście sam Cristiano Ronaldo.
Kolejny skrzydłowy to diament szlifowany w innej dzielnicy Lizbony. Goncalo Guedes przebojem wdarł się do podtsawowego składu Benfiki i w obecnym sezonie znakomicie radzi sobie zarówno w lidze portugalskiej, jak i w Champions League. W Lidze Mistrzów zagrał we wszystkich sześciu meczach i zdobył dwa gole pokonując bramkarzy Napoli oraz Besiktasu.
Warto też podkreślić, że na tym nie wyczerpuje się ofensywny potencjał Portugalczyków. Ogromną ochotę na występy na polskich boiskach mają Carlos Mane (wypożyczony ze Sportingu do VfB Stuttgart), bracia Andre (Benfica) i Ricardo (Braga) Horta, a przede wszystkim Diogo Jota, którego talent dostrzegli działacze Atletico Madryt i przelali za niego na konto Pacos de Ferreira ponad siedem milionów euro. Dwudziestolatek nie opuścił jednak Portugalii, bo na razie na zasadzie wypożyczenia występuje w barwach FC Porto. Zdążył już w tym sezonie zaliczyć hat-trick w ligowym meczu z Nacionalem i zdobyć arcyważną bramkę w zakończonym remisem 1:1 starciu z Benfiką.
Renato i Bernardo, których przedstawiać nie trzeba
Atak młodzieżowej reprezentacji Portugalii robi wrażenie, ale prawdziwy gwiazdozbiór możemy odnaleźć w środku pola. W przygotowanym przez nas zestawieniu kwartet pomocników tworzą Bernardo Silva, Renato Sanches, Joao Cancelo i Bruno Fernandes. Regularnie powoływanych do pierwszej reprezentacji zawodników Monaco i Bayernu nikomu przedstawiać nie trzeba.
Joao Cancelo z kolei zaliczył do dorosłej reprezentacji wejście smoka. Zawodnik Valencii, który świetnie czuje się na każdej pozycji po prawej stronie boiska - od obrony po skrzydło - korzystając z kłopotów zdrowotnych Cedrica i Vieirinhi grał jesienią w pierwszym składzie ekipy mistrzów Europy. Bilans tych występów? Pięć spotkań - trzy gole. Na prawej obronie!
Bruno, który został kolegą Karola
Drugą linię uzupełnia Bruno Fernandes, który w tym sezonie gra wspólnie z Karolem Linettym w ekipie Sampdorii Genua. W czternastu występach w Serie A Portugalczyk strzelił trzy gole, a warto podkreślić, że jak na zawodnika 22-letniego Bruno Fernandes ma bardzo bogate doświadczenie. W trzech poprzednich sezonach w barwach Udinese rozegrał w lidze włoskiej 80 meczów, w których zdobył dziesięć bramek.
Duże szanse na grę w polskim turnieju ma również Ruben Neves, 19-latek już trzeci sezon grający regularnie w FC Porto (wchodził do składu Smoków mając zaledwie lat 17).
Rubenów dwóch, którzy trzymają defensywę
Stosunkowo najgorzej prezentuje się defensywa portugalskiej młodzieżówki. Ale wciąż przyzwoicie. Pierwszoplanową postacią jest Ruben Semedo - silny, wysoki, a jednocześnie szybki i zwrotny - podstawowy obrońca Sportingu. W defensywie powinno znaleźć się również miejsce dla Rubena Vezo, wypożyczonego z Valencii do Granady. W czerwcu do Polski wybierają się także dwaj zawodnicy Sportingu, którzy świetnie spisują się na wypożyczeniach. Tobias Figueiredo w Nacionalu Madeira oraz Domingos Duarte w Belenenses są filarami linii defensywnych, a ze swoich warunków fizycznych potrafią zrobić użytek pod bramką rywala.
Pozostaje pytanie o obsadę bramki. Kandydatów jest co najmniej trzech. Rui Silva i Bruno Varela są podstawowymi bramkarzami odpowiednio w Nacionalu i w Vitorii Setubal, a więc w portugalskiej pierwszej lidze. Za najbardziej utalentowanego uchodzi z kolei Andre Moreira. Tyle, że po letnim transferze do Atletico Madryt nie podnosi się z ławki rezerwowych.
Rui, który prowadzi zespół wart majątek
Przyjemność prowadzenia grupy tak zdolnych zawodników ma trener Rui Jorge, były obrońca Porto i Sportingu, wielokrotny reprezentant Portugalii. I to on będzie musiał zdecydować, czy w Polsce zagrają wszyscy najlepsi z rocznika 1994 i kolejnych, czy też ci, którzy najbardziej zasłużyli się w eliminacjach. Największe gwiazdy, grające już w pierwszej reprezentacji, w wywalczeniu awansu do Euro U-21 udział miały niewielki (Andre Silva) lub zgoła żaden (Renato Sanches, Bernardo Silva). A i tak Portugalia w dziesięciu meczach grupowych odniosła osiem zwycięstw, dwa razy zremisowała i zakończyła zmagania z oszałamiającym bilansem bramkowym 34:5!
A dla tych, do których nie trafiają statystyki meczów, zwycięstw i bramek, mamy inne liczby - one powinny przemówić do wyobraźni. Otóż według portalu transfermarkt podstawowa jedenastka Portugalczyków warta jest niemal 120 milionów euro!
Komentarze