Puchar Króla: Sensacja w Madrycie

Real Madryt był niepokonany przez 40 spotkań z rzędu. Przegrał dopiero w ostatniej kolejce ligowej z Sevillą, skoro już jednak przegrał raz, to i dołożył kolejną porażkę - tym razem w Pucharze Króla.

 

Real wystąpił w najsilniejszym składzie, z Cristiano Ronaldo, Toni Kroosem, Sergio Ramosem czy Luką Modriciem w składzie. Wydawało się, że przynajmniej Zinedine Zidane podszedł do tego meczu poważnie, skoro wystawił taki skład. Kiedy trzeba było odrabiać straty, wpuścił jeszcze na boisko Karima Benzemę. Nie wiadomo jednak, jak potraktowali to spotkanie jego zawodnicy, skoro stracili dwa gole w kompromitujących okolicznościach.

 

W pierwszej połowie przeważali, strzelali na bramkę Celty, ale byli nieskuteczni. Sam Ronaldo miał świetną okazję, ale nie trafił w piłkę lewą nogą, chociaż zamach wziął taki, jakby chciał tym strzałem rozerwać siatkę w bramce.

 

Real utrzymywał się przy piłce, ale to Celta była zabójczo skuteczna. Wystarczyły dwa kontrataki, by zdobyć dwie bramki. Pierwszy gol padł po wrzutce z lewego skrzydła Thiago Bongondy. Marcelo zdołał jeszcze wybić piłkę za siebie, ale ta trafiła pod nogi Iago Aspasa. Żaden ze środkowych pomocników Realu nie zdążył wrócić za rywalem.

 

Drugi gol Real stracił chwilę po tym, jak Marcelo doprowadził do wyrównania. Strata w środku pola, jedno podanie Aspasa do Johnny'ego Castro między stoperów, a ten strzałem po ziemi pokonał Kiko Casillę.

 

Benzema mógł w końcówce odkupić część winy za fatalną stratę w meczu z Sevillą, po której rywale w lidze zdobyli zwycięską bramkę, ale z 11 metrów uderzył nad poprzeczką.

 

Od pięciu lat Real nie przegrał u siebie w Pucharze Króla. Od 2006 roku nie przegrał na Santiago Bernabeu z Celtą, ale każda seria się kiedyś kończy. Kibice Realu mogą się pocieszać tym, że jest jeszcze rewanż.

 

Real Madryt - Celta Vigo 1:2 (0:0)

 

Bramki: Marcelo (69) - Iago Aspas (64), Johnny Castro (70)

Przejdź na Polsatsport.pl