Trener Wawrzyka: Andrzej nie ma takiej figury, by podejrzewać go o branie stanozololu
Trener Andrzeja Wawrzyka Fiodor Łapin skomentował dopingową wpadkę swojego podopiecznego. - Musimy zrobić wszystko, by sprawę wyjaśnić. Jeśli wyniki badań się potwierdzą, zostaję przy tym, co powiedziałem. Każdy zawodnik chcący boksować w naszej grupie musi być czysty - zdecydowanie zaznaczył Łapin.
Informacja o tym, że Wawrzyk został przyłapany na stosowaniu zabronionego wspomagania gruchnęła w nocy z wtorku na środę. W jego organizmie wykryto stanozolol - specyfik z grupy steroidów anaboliczno-androgennych, używany w celu zwiększenia siły bez przyrostu wagi. Takie wieści były także szokiem dla trenera pięsciarza - Fiodora Łapina.
- To dla mnie bardzo dziwna informacja, rozmawiałem już o tym z Andrzejem. Mówi, choć oczywiście mówi tak każdy ze złapanych, że nie mieli prawa znaleźć czegoś takiego w jego organizmie, nawet jako domieszkę jakiejś amerykańskiej odżywki, które zresztą odstawił dwa miesiące temu. Z tego co teraz wyczytałem na temat tego środka, to Andrzej nawet nie ma takiej figury, żeby podejrzewać go o zażywanie czegoś takiego - powiedział Łapin w wywiadzie dla portalu ringpolska.pl.
Fiodor Łapin wielokrotnie potępiał stosowanie dopingu u pięściarzy i optował za surowym karaniem dopingowiczów. - I nic w tej kwestii się nie zmieniło. Jeśli będzie udowodnione, że środek był w organizmie Andrzeja, to nic nie zmieniam w swoim stanowisku wobec dopingu. Musimy zrobić wszystko, by sprawę wyjaśnić. Jeśli wyniki badań się potwierdzą, zostaję przy tym, co powiedziałem. Każdy zawodnik chcący boksować w naszej grupie musi być czysty - stwierdził trener wielu polskich pięściarzy.
Cały wywiad na ringpolska.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze