Piłkarz Manchesteru City przeprosił za swoją bramkę. Kibic stracił przez niego fortunę
Rzadko się zdarza, żeby piłkarz przepraszał za swoją bramkę (jeśli oczywiście nie mówimy o golu samobójczym), ale tym razem wydaje się to nawet uzasadnione. Jeden z kibiców stracił przez Leroya Sane 34 tysiące euro.
Leroy Sane z Manchesteru City ustalił we wtorek wynik meczu z AS Monaco na 5:3. Wtedy jeszcze nie wiedział, że jeden z kibiców o mało nie zszedł przez niego na zawał.
Mustafa Celik obstawił we wtorek szalony zakład. Niemiec wytypował, że Atletico Madryt wygra w Leverkusen z Bayerem 4:2, a Manchester City pokona u siebie AS Monaco 4:3. Oczywiście zainwestował w kupon kwotę adekwatną do prawdopodobieństwa wygranej - dwa euro. Dwa euro, za które mógł zgarnąć 34 200 euro.
Okazało się, że Celik miał nieprawdopodobnego nosa. Atletico rzeczywiście wygrało w Leverkusen 4:2, a Manchester City do 82. minuty prowadził z Monaco 4:3. I wtedy stało się to:
That goal from Leroy Sane #MCIASM #uefachampionsleague #Mancity pic.twitter.com/w9UXL6mCWl
— Patrick SUFFO (@patsuffo) 21 lutego 2017
Zrozpaczony fan napisał do Sane na Twitterze.
"Jesteś mi winien 34 200 euro" - stwierdził i dodał zdjęcie kuponu.
Liczne polubienia oraz podania dalej sprawiły, że post zyskał na popularności, trafił nawet do mediów i w rezultacie sławny piłkarz w środę na niego odpowiedział.
I read about it in the newspapers ... sorry for that poor guy 🙈😅 #inSané pic.twitter.com/Kx6X87Gti3
— Leroy Sané (@LeroySane19) 22 lutego 2017
"Czytałem o tym w gazetach... Przeprosiny dla tego biednego chłopaka" - napisał Sane.
Do żądań Celika jednak już się nie odniósł. Tym bardziej Niemca żal - taki strzał zdarza się chyba tylko raz w życiu.