Hokej: Kto zagra w finale ekstraligi?
We wtorek zostaną rozegrane pierwsze spotkania półfinałów play-off w ekstralidze hokejowej. Rywalizować będą Comarch Cracovia Kraków z TatrySki Podhalem Nowy Targ i GKS Tychy - Tempish Polonią Bytom. Gra się toczy do czterech zwycięstw.
Mistrz Polski z Krakowa awansował na ten szczebel rozgrywek po ciężkiej batalii w ćwierćfinale z Unią Oświęcim (4-1). Co prawda przegrał tylko raz, ale w jednym spotkaniu zwyciężył po dogrywce, a w innym po rzutach karnych. Bramkarz Cracovii Rafał Radziszewski zdaje sobie sprawę, że drużyna nie pokazała dobrego hokeja.
- Na pewno cieszy nas, że awansowaliśmy do kolejnej rundy. Co do gry, to co tu mówić - nie wyglądała ona najlepiej. Męczyliśmy się z Unią, postawiła wysoko poprzeczkę - skomentował w wypowiedzi dla oficjalnej strony internetowej klubu.
Potwierdził, że Podhale to teoretycznie drużyna, która "leży" Cracovii. W tym sezonie nowotarżanie przegrali z nią aż osiem razy (biorąc pod uwagę nie tylko rozgrywki ligowe): "Jednak teraz nie będzie to miało znaczenia” - przyznał Radziszewski.
„Szarotki” w pierwszej rundzie play-off pokonały JKH GKS Jastrzębie 4-1. Były bramkarz Podhala Gabriel Marian Samolej także uważa, że dotychczasowe zwycięstwa krakowian nie mają większego znaczenia w kontekście walki o finał.
- Podhale przegrało z Cracovią osiem spotkań, sześć ligowych, o Superpuchar i Puchar Polski. Tylko w dwóch były dogrywki, więc wyraźnie ten zespół w tym sezonie nowotarżanom nie leży. Jednak przypominam, że play off to jest całkiem inna gra - zauważył były trzykrotny olimpijczyk.
Jego zdaniem, że w meczach ćwierćfinałowych można było zauważyć zdecydowanie słabszą grę drużyny ze stolicy Małopolski: - Wyraźnie męczyli się z Unią - powiedział.
Samolej podkreślił, że najważniejsze będzie wygranie przynajmniej jednego spotkania na lodowisku rywala: - To zwycięstwo dałoby im taką pewność, że jednak da się tę Cracovię pokonać. To ważny aspekt psychologiczny - mówił.
Wicemistrz Polski GKS Tychy gładko uporał się w ćwierćfinale z beniaminkiem z Katowic (Tauronem KH GkG Katowice) wygrywając wszystkie cztery mecze.
- Bardzo chcielibyśmy zakończyć rywalizację z Polonią w czterech meczach, ale wiemy, że bytomianie mają w tej kwestii zupełnie inne plany i postarają się nam utrudnić zadanie. Teraz wszystko zaczyna się od początku. To co za nami, cały sezon zasadniczy, nie ma już znaczenia – powiedział drugi trener GKS Krzysztof Majkowski.
Pod koniec lutego złamania kości strzałkowej w meczu ćwierćfinałowym doznał napastnik tyszan Adam Bagiński.
- Jest intensywnie rehabilitowany, jeździ już na rowerze. Na mecze z Polonią na pewno nie będzie gotowy. Ale bardzo mu zależy na występie w finale, jeśli oczywiście do niego awansujemy – poinformował Majkowski.
- Nastroje w drużynie są bojowe, szykujemy się do walki. A maszynka do golenia z myślą o brodzie prezesa jest też przygotowana i ostra jak brzytwa – dodał asystent Jiriego Sejby.
Kiedy w trakcie przedsezonowej konferencji prasowej we wrześniu 2016 prezes Tempish Polonii Bytom Andrzej Banaszczak, prezentując nowego sponsora, zapowiadał walkę zespołu o medal, nie wszyscy mu chyba uwierzyli. Okazało się, że miał rację.
- Widziałem po waszych minach, że nie wierzycie. Ale ja znam tych chłopaków. Staraliśmy się latem jak najlepiej zbudować zespół. Pierwszym celem było miejsce w szóstce przed podziałem tabeli, kolejnym – czołowa czwórka. To się udało zrobić, co nie oznacza, że nie chcemy czegoś więcej – powiedział Banaszczak.
Poloniści dość długo grali przy ograniczonej do 300 osób widowni, bowiem nie było na lodowisku systemu monitoringu, koniecznego do organizacji imprezy masowej.
Z sześciu meczów z GKS w tym sezonie Polonia wygrała dwa.
- Ja bym na to nie patrzył. Play-off to coś zupełnie innego. Oczywiście tyszanie są faworytem. Oni muszą awansować do finału, my możemy – ocenił prezes bytomskiego klubu.
W 1/4 finału play off Polonia pokonała PGE Orlik Opole 4-1.
Dwa pierwsze mecze półfinałów odbędą się w Krakowie i Tychach (we wtorek i środę), następne dwa w Nowym Targu i Bytomiu (11 i 12 marca). Terminy kolejnych, o ile będą potrzebne, to 15, 17 i 19 marca.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze