"Legenda" skoków narciarskich ponownie na skoczni
Prawie trzy dekady temu był prawdziwą gwiazdą igrzysk olimpijskich w Calgary i niewątpliwie zapisał się w historii skoków narciarskich. Najgorszy skoczek świata - Michael Edwards, bardziej znany jako Eddie "Orzeł" Edwards ponownie pojawił się na olimpijskiej skoczni, promując kandydaturę Calgary do organizacji tej imprezy w 2026 roku.
Pierwszy brytyjski olimpijczyk w skokach w mieście dawnych igrzysk oddał sześć skoków, a na belce startowej usiadł po raz pierwszy od dwudziestu lat. Osiągnął 18, 38 i 70 metrów. Skakał stylem klasycznym, obowiązującym w czasach jego startów na igrzyskach.
- Czuję ulgę, ogromną ulgę. Pomyślałem, że skoczę 90 metrów, ale zrezygnowałem, będąc na szczycie. Nadal jestem w jednym kawałku i jestem szczęśliwy - powiedział na łamach "The Guardian" Edwards.
Nie ukrywał, że przed skokami bardzo się denerwował. - Ludzie pod skocznią krzyczeli: "Eddie, Eddie". Poczułem się jak w roku 1988, kibice dodali mi odwagi i było świetnie - powiedział.
- To trochę jak z jazdą na rowerze: są rzeczy, których się nie zapomina – dodał.
Swoimi skokami "Orzeł" promował kandydaturę Kanady do organizacji igrzysk olimpijskich w 2026 roku.
Edwards swoją przygodę ze sportem rozpoczynał od narciarstwa alpejskiego, jednak nie miał w tej dyscyplinie sukcesów. Potem zaczął trenować skoki narciarskie. Cierpiał na dalekowzroczność, dlatego też skakał w wielkich okularach, schowanych pod goglami, które stały się jego znakiem rozpoznawczym. Nie stać go było na profesjonalne treningi i sprzęt, dlatego startował na pożyczonych nartach i w kasku związanym sznurkiem.
W 1988 roku na igrzyskach w Calgary skokami na odległość 55 metrów na skoczni normalnej i 71 i 67 metrów na dużej skoczni zajął odpowiednio 55. i 58. miejsce, czyli ostatnie w konkursach indywidualnych. Jednak to występy Brytyjczyka najbardziej zapady w pamięci kibiców.
Skoki "Orła" stały się jednym z powodów wprowadzenia przez Międzynarodową Federację Narciarską systemu kwalifikacji do zawodów. Władze FIS uznały wówczas, że zawodnik słabszy nie może być bardziej popularny od zawodnika z czołówki.
Przygodę ze skokami zakończył w 1997 roku łamiąc obojczyk podczas konkursu w Pucharze Kontynentalnym. Później wykorzystał swoją popularność występując w programach talk-show oraz komentując zawody sportowe.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze