Polska narciarka nadal w śpiączce farmakologicznej. "Sukcesem jest to, że żyje"
Karolina Riemen-Żerebecka (AZS AWF Katowice), utrzymywana w śpiączce farmakologicznej po wypadku na treningu skicrossu przed mistrzostwami świata w narciarstwie dowolnym w hiszpańskiej Sierra Nevadzie, nadal przebywa w szpitalu w Grenadzie.
Jak poinformował jej mąż Tomasz Żerebecki podjęte zostały pierwsze próby wybudzenia jej ze śpiączki.
28-letnia Riemen-Żerebecka upadła w trakcie czwartkowego treningu. Została przetransportowana helikopterem do Szpitala Uniwersyteckiego w Grenadzie.
- Jak mówią lekarze jesteśmy na dobrej drodze, choć podkreślają też, że dużym sukcesem jest to, że Karolina żyje. W tej chwili ciężko jeszcze mówić o rokowaniach na przyszłość. Czas odegra tu dużą rolę - oświadczył Tomasz Żerebecki.
Mąż zawodniczki podziękował za dużą pomoc udzieloną przez Polski Związek Narciarski i słowa otuchy płynące ze wszystkich stron. Do Hiszpanii poleciał lekarz reprezentacji Stanisław Szymanik, rodzina otrzymała także wsparcie związane z pobytem i formalnościami na miejscu.
Z jej występem w Sierra Nevadzie związane były spore nadzieje, gdyż od lat należy do światowej czołówki. W igrzyskach w Vancouver (2010) zajęła 16. miejsce, a w Soczi (2014) - 15. W mistrzostwach globu była szósta w 2011 roku, dziesiąta w 2013 i dwunasta dwa lata temu. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2016/17 uplasowała się na ósmej pozycji.
W MŚ w narciarstwie dowolnym miała być jedyną reprezentantką Polski.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze