Łasicki: Przyzwyczaiłem się, że pytają mnie o Milika i Zielińskiego
W wywiadzie udzielonym Polsatsport.pl, zawodnik Reprezentacji Polski U21 - Igor Łasicki, wypowiedział się na temat najbliższego rywala biało-czerwonych. 22-latek grający na co dzień w Carpi FC komplementował włoską drużynę, twierdząc przy tym, że spodziewa się z jej strony bardzo dobrej organizacji taktycznej.
Adam Sławiński: Obecnie nie ma w Reprezentacji drugiej takiej osoby, która byłaby tak mocno związana z włoskim footballem i tamtejsze realia tak dobrze znała. Powiedz — z kim tak naprawdę przyjdzie nam zmierzyć się w czwartek?
Igor Łasicki: Na pewno dobrze znam ten kraj i tamtejszą piłkę, bo gram tam od pięciu lat. Reprezentacja Włoch jest bardzo silną drużyną. Posiadają wielu zawodników z Serie A, i mimo że nie są oni wciąż dojrzałymi zawodnikami, to mają spore doświadczenie. Ten zespół ma swoje gwiazdy, takie jak Domenico Berardi, czy Mattia Caldara. Możemy więc spodziewać się tego, że będą trudnym, dobrze zorganizowanym rywalem. My się jednak tego nie obawiamy, będziemy grać na naszym dobrym poziomie, jaki już wcześniej prezentowaliśmy. Wszystko jednak zweryfikuje boisko.
Najlepiej chyba znasz Alberto Grassi z tej drużyny?
Tak, byliśmy razem na obozie przygotowawczym. Alberto to zarówno bardzo dobry człowiek, jak i zawodnik. Ostatnio strzelił on swoją pierwszą bramkę w Serie A. Przed meczem na pewno ze sobą porozmawiamy, ale w trakcie będziemy rywalami.
Powiedz, kogo najbardziej powinniśmy się obawiać w tym spotkaniu?
Tak jak wspomniałem wcześniej — moim zdaniem największym zagrożeniem będzie Domenico Berardi, który strzelił już sporo bramek w Serie A i ma duże doświadczenie. Są też Danilo Cataldi i Valerio Verre, którzy potrafią dobrze podać piłkę, są świetnie wyszkoleni technicznie. Do tego grona dodałbym też Andrea Petagne, który w Atlancie rozgrywa obecnie bardzo dobry sezon.
Czy to jest taka typowa włoska drużyna prezentująca typowo "włoski" styl gry, czy jednak oni grają w nieco inny sposób?
Nie oglądałem zbyt wielu ich meczów, ale na pewno taktyka znajduje się u nich na pierwszym miejscu. Spodziewam się, że to będzie bardzo dobrze poukładana taktycznie drużyna.
Jak traktujesz ten kraj, po tylu latach mieszkania we Włoszech?
Dla mnie Włochy to miejsce, w którym mieszkam i przede wszystkim się rozwijam. Przez pięć lat zdążyłem się już zaaklimatyzować. Można powiedzieć, że przyswajam sobie już tę włoską mentalność i nawyki.
Jaki jest Twój osobisty cel na ten turniej? Sam nie ukrywasz, że o miejsce w pierwszym składzie może być ciężko, bo jednak trener korzysta z szóstki podstawowych obrońców.
Do tej pory nie myślałem o tym za bardzo. Przyjeżdżam na powołania po to by, pokazać się od jak najlepszej strony. Muszę walczyć o miejsce w podstawowym składzie i to jest dla mnie obecnie najważniejsze.
Kiedy zobaczymy trzech Polaków w błękitnych koszulkach Napoli?
Mam nadzieję, że jak najszybciej. Jest to dla mnie o tyle ciężkie zadanie, że będąc obrońcą we Włoszech muszę liczyć się z wypożyczeniami, koniecznością ogrywania. Muszę więc trochę poczekać, ale nie ukrywam, że ciągle o tym myślę i liczę, że ten moment wkrótce nadejdzie.
Kilka razy wydawało się, że byłeś już blisko debiutu w zespole Maurizio Sarriego...
Faktycznie, były takie sytuacje, że było blisko... Trzeba jednak jasno powiedzieć, że wynikało to raczej z kontuzji kolegów. Najlepszą okazją był mecz z Milanem, gdy kilku obrońców przechodziło choroby i leczyło urazy. Dzień przed meczem do sprawności doszli jednak Lorenzo Tonelli i Raul Albiol i cóż, nie udało się...
Pozostajesz w kontakcie z trenerem Maurizio Sarrim?
Właściwie to nie mam, ale sądzę, że to raczej normalne. Dopiero w czerwcu zobaczymy co będzie dalej. Mimo wszystko mam kontakt z zawodnikami, w tym z Piotrkiem Zielińskim i Arkiem Milikiem.
Denerwują Cię czasem kierowane do Ciebie pytania o Milika i Zielińskiego?
Było tak na początku, ale już się przyzwyczaiłem (śmiech).
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl