Rywal Głowackiego: Nie wiem, co to strach! Jestem Afrykańczykiem
Cała Afryka będzie stała za mną. To będzie walka cios za cios, a Głowacki zrobił błąd, biorąc po kontuzjach rywala z takim ciosem jak ja – mówi Vikapita Meroro (28-6, 14 KO), pięściarz z Namibii, który 22 kwietnia w Legionowie będzie rywalem byłego mistrza świata WBO - Krzysztofa Głowackiego (26-1, 16 KO).
Głowacki nie jest obecnie mistrzem świata, ale w ranking najlepszych pięściarzy wagi junior ciężkie ciągle jest w elicie.
Vikapita Meroro: Dlatego zdecydowałem się na tą walkę – bo jest wszystko do wygrania. A także fakt, że mam czas się na Głowackiego solidnie przygotować. Zupełnie inaczej niż było to w mojej ostatniej walce na kontynencie afrykańskim. Wiem z kim mam do czynienia, ale też wiem, że w Polsce mogę liczyć na dobre traktowanie. Że wygra na ringu ten, który jest lepszy.
Walczyłeś długo w wadze półciężkiej – będziesz liczył na szybkość w pojedynku z Głowackim?
Nie tylko. Nie jestem mistrzem defensywy – wiem o tym. On też lubi atak. Bardzo lubię bić z kontry, mam szybkie ręce, a Głowacki na pewno będzie szedł do przodu, więc będzie mi łatwiej go trafić. Uważam, że biję mocniej od niego. Jestem większy, to Polak będzie musiał przebijać się przez moje ciosy, a nie odwrotnie. Do tego cała Afryka będzie stała za mną. To będzie walka cios za cios, a Głowacki zrobił błąd, biorąc po kontuzjach rywala z takim ciosem jak ja. To nie jest też tak, że w wadze junior ciężkiej jestem nowicjuszem. Walczyłem z naprawdę dobrymi rywalami, z mistrzami świata. Każda walka to doświadczenie. Wydaje mi się, że Polak nie do końca wie, co to znaczy bić się z prawdziwym Afrykańczykiem.
A co to znaczy?
To, że my się nigdy nie boimy. Nie ma czegoś takiego, jak strach. W ringu zostawia się wszystko, to jest walka o przetrwanie. Jak w życiu. Dla mnie taka będzie bitwa z Głowackim. To moja przyszłość. Kilkanaście minut na polskim ringu i twoje życie zmienia się całkowicie. O tym będę myślał wychodząc na polski ring.
Przejdź na Polsatsport.pl