SL i-League StarSeries: FaZe triumfuje nad Astralis w wielkim finale

E-sport
SL i-League StarSeries: FaZe triumfuje nad Astralis w wielkim finale
fb.com/thefazeclan

W finale SL i-League StarSeries naprzeciwko siebie stanęły ekipy Astralis oraz FaZe. NiKo i spółka nie zmarnowali okazji do rewanżu za IEM Katowice 2017.

Mirage  FaZe 14:16 Astralis

 

FaZe rozpoczęło jako terroryści i gładko wygrało pistoletówkę nie ponosząc żadnych strat. O ile druga runda stosunkowo łatwo wpadła na ich konto, o tyle kolejna została okupiona sporym wysiłkiem. W tym momencie Astralis po raz pierwszy mogło wyruszyć na plac boju z pełnym uzbrojeniem. Podopieczni zonica zrobili dobry użytek ze swoich broni i bardzo łatwo odparli atak przeciwnika. Odpowiedź drugiej strony była natychmiastowa. FaZe z dziecinną łatwością przełamało obronę antyterrorystów. Dupreeh wyrwał się z okrążania i jako jedyny zdołał ujść z życiem. Zachowane przez niego M4 okazało się bezcenne, ponieważ umożliwiło wygranie rundy eco. W dalszej części pierwszej połowy oglądaliśmy wiele zwrotów akcji. Obie strony starały się uniemożliwić przeciwnikowi zbudowanie solidnej ekonomii. W związku z tym byliśmy świadkami brawurowych ataków posiadając zaledwie pistolety i kamizelki kuloodporne. FaZe lepiej odnalazło się w tym szaleństwie i zakończyło pierwszą połowę jednopunktową przewagą. Reprezentanci amerykańskiej organizacji nie zwalniali tempa i doprowadzili do stanu 11:7. Wówczas do głosu doszło Astralis, które zdołało doprowadzić do równowagi na dwie rundy przez zakończeniem regulaminowego czasu gry. Przy stanie 14:14 Duńczycy z zimną krwią doprowadzili sprawę do końca i wysunęli się na prowadzenie w całym spotkaniu.

 

Nuke   FaZe 16:6 Astralis

 

Zawodnicy FaZe rozpoczęli po stronie terrorystów i po raz kolejny okazali się bezkonkurencyjni z pistoletami w dłoniach. W kolejnych rundach obyło się bez niespodzianek i międzynarodowa ekipa wysunęła się na trzypunktowe prowadzenie. Po zakupie karabinów Duńczycy zajęli podwórko i podłożyli bombę na B, lecz ich przeciwnicy zdążyli rozbroić ładunek wybuchowy. Astralis nie dawało za wygraną. Przy kolejnej próbie wybrali tę samą strategię i tym razem byli znacznie skuteczniejsi. Wówczas Duńczycy postanowili zaskoczyć konkurenta inną taktyką. Ich celem stał się górny bombsite, który opanowali bez większych trudności. FaZe po utracie dwóch rund pod rząd musiało rozegrać rundę eco. NiKo podjął desperacką próbę zaskoczenia przeciwnika przy użyciu zachowanego AWP. Na jego nieszczęście w kluczowym momencie zabrakło mu nieco precyzji. Wkrótce dobra passa Astralis została przerwana. Po utracie kilku rund gla1ve poprosił o czas dla drużyny. Przerwa nie wystarczyła, aby wybić z rytmu zawodników FaZe. Podopieczni RobbaNa panowali przez pozostałą część pierwszej połowy, a swoją dominację przypieczętowali wygraną pistoletówką po zmianie stron. Heroiczna obrona bomby w wykonaniu KioShimy praktycznie pogrzebała nadzieje jego konkurentów. Astralis z nożem na gardle podjęło rozpaczliwe próby powrotu do meczu, lecz ich wysiłki spełzły na niczym. Nuke padł łupem FaZe, co dało wyrównanie w całym spotkaniu.

 

Inferno  FaZe 19:17 Astralis

 

Podczas pierwszej rundy na decydującej mapie okazało się, że pokonanie FaZe przy użyciu broni krótkiej jednak jest możliwe. Co ciekawe, Astralis dokonało tego rezygnując z zakupu granatów i stawiając wyłącznie na indywidualne umiejętności oraz grę zespołową. Rain wraz z kompanami szybko udowodnili, że pierwsza runda stanowiła jedynie wypadek przy pracy. Brawurowa szarża w wykonaniu NiKo otworzyła drogę na bombsite A i pozwoliła na błyskawiczne wyrównanie. FaZe poszło za ciosem i zdobyło dwa kolejne punkty wykorzystując kiepską ekonomię po przeciwnej stronie. W tym momencie powtórzyła się historia z pierwszej mapy. Astralis zwyciężyło pierwszą rundę przy kompletnym ekwipunku, lecz nie było w stanie powtórzyć tego w następnym starciu. Kulejąca ekonomia nie powstrzymała Duńczyków przed odparciem ofensywy przeciwnika. FaZe chcąc utrzymać presję postanowiło zagrać force buy i zdecydowanie zaatakować bananem. Na posterunku był Xyp9x, który w widowiskowym stylu wyeliminował czterech terrorystów. Jego wyczyn zdecydowanie dodał otuchy kompanom i pozwolił wyjść na prowadzenie. Karrigan szybko interweniował zarządzając przerwę taktyczną. Narada nie dała zamierzonych rezultatów, a duńska formacja kontynuowała swój marsz po zwycięstwo. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 10:5 dla Astralis.

 

Po zmianie stron przewaga Duńczyków stopniała o dwa punkty, lecz położona bomba umożliwiła im zakup karabinów już w trzeciej rundzie. Drużyna pod wodzą zonica odzyskała kontrolę i doprowadziła do zdobycia czternastego punktu. FaZe odzyskało ducha walki i niemal doprowadziło do wyrównania. W ostatnich rundach zawodnicy uraczyli nas serią niewiarygodnych zagrań, które zaowocowały remisem w regulaminowym czasie gry. Początek dogrywki zdecydowanie należał do Astralis. Duńczycy zdobyli 2 rundy po stronie terrorystów, lecz taka zaliczka okazała się niewystarczająca. FaZe okazało się skuteczniejsze w ofensywie i zatriumfowało w całym spotkaniu.

Jakub Nowak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie