Breazeale pozwał Wildera! "Zaatakował nas i obrażał moje dzieci"
Nie cichną echa awantury mającej miejsce w lutym po gali w Birmingham. Dominic Breazeale (18-1, 16 KO), który miał wtedy zostać zaatakowany przez Deontaya Wildera (38-0, 37 KO) złożył przeciw niemu pozew sądowy. 31-latek domaga się zadośćuczynienia od mistrza świata organizacji WBC w wadze ciężkiej.
Na gali w Birmingham zarówno Breazeale, jak i Wilder wygrali swoje pojedynki kolejno z Izu Ugonohem (17-1, 14 KO) i Gerladem Washingtonem (18-1-1, 12 KO). To jednak było dla nich mało. Zaczęło się od kłótni 31-latka z bratem mistrza świata Marcellusem. "Bronze Bomber" stanął w jego obronie. Kilka godzin później w hotelu doszło do ostrzejszych działań. Na miejsce wzywana była Policja.
- Wilder oraz jego ekipa zaatakowali mój zespół i rodzinę. Otrzymaliśmy ciosy z zaskoczenia, to zwykłe tchórzostwo! To nie powinno się wydarzyć w boksie i uwierzcie, oni nie pozostaną bezkarni - powiedział wtedy pochodzący z Kalifornii pięściarz.
Teraz okazało się, że Wilder miał dodatkowo obrażać dzieci Breazeale'a. Poszkodowany bokser przyznał, że jego młodszy syn pytał ojca, czy wspomnieni napastnicy będą chcieli go zabić. W związku z tym nie pozostało mu nic innego jak pozwać mistrza świata.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze