Prezydent Zawiercia: Mamy szansę wygrać z AZS-em i zaistnieć w PlusLidze
Siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie wygrali 1. ligę i w barażu o ekstraklasę zmierzą z AZS Częstochowa. - Gra się po to, by być coraz lepszym i występować w wyższej lidze. To oczywiste – powiedział prezydent miasta, Witold Grim.
AZS okazał się gorszy w dwumeczu o 15. miejsce w elicie od Łuczniczki Bydgoszcz i będzie się bronił przed spadkiem. Warta w finale play-off pierwszej ligi potrzebowała aż pięciu spotkań, aby pokonać Ślepsk Suwałki. Baraż o awans do PlusLigi będzie rozgrywany do trzech wygranych meczów. Zwycięzca zagra z najlepszymi w sezonie 2017/18, pokonany - w 1. lidze.
- Czekają nas derby województwa śląskiego. Zespół z Częstochowy wydaje się łatwiejszym rywalem od Łuczniczki. Pierwsze dwa wyjazdowe spotkania dużo powiedzą o naszych szansach na awans – przyznał Grim.
W przypadku występów w ekstraklasie pewnego "liftingu" będzie wymagać hala zawierciańskiego OSiR.
- Wielokrotnie o tym rozmawiałem z prezesem klubu. Mamy dwutorowy plan. Gdyby zespół awansował, trzeba będzie doraźnie dostosować halę do wymogów ekstraklasy. Nie będzie z tym większych problemów, bo jej jedynym mankamentem jest zbyt mała widownia - na tysiąc miejsc. Będziemy musieli kupić mobilne trybuny do rozstawienia za końcowymi liniami boiska. W perspektywie trzeba jednak myśleć o budowie hali na 2–3 tysiące miejsc – wyjaśnił prezydent.
Podkreślił, że nie chciałby "przeprowadzki" zespołu do innego miasta.
- To byłaby strata. Wystarczy popatrzeć, ilu kibiców przychodzi u nas na mecze, jaka panuje atmosfera – nadmienił.
Władze miasta starają się dofinansowywać wszystkie kluby funkcjonujące w niespełna 50-tysiecznym Zawierciu, choć poziom dotacji zależy od osiąganych wyników sportowych.
- Mamy szeroką ofertę sportową. Oprócz siatkówki jest m.in. pika ręczna, nożna. To wszystko tworzy człowiek. Zwykle zaczyna się od zapaleńca, który skupia wokół siebie i "zaraża" innych. Niektóre miasta mają u siebie wiodące dyscypliny. My tak nie robimy. Bo nie możemy zabrać innym klubom możliwości rozwoju - powiedział Grim, który w przeszłości był m.in. trenerem piłkarzy Warty Zawiercie i asystentem selekcjonera Albina Wiry w piłkarskiej reprezentacji kobiet.
Jak zauważył, w Zawierciu odbywają się też imprezy związane z innymi dyscyplinami sportu, czego przykładem jest zaplanowany na 12 maja mecz Polska – Irlandia w kickboxingu.
- Jestem człowiekiem sportu. Znam go od podszewki, od szatni, od zapachu przepoconej koszulki. My mamy określone możliwości finansowe. Musimy zachować parytet między nakładami na kulturę i sport. Dzisiaj więcej dajemy na sport, ale nie możemy zrobić przepaści - wspomniał.
Zdaniem Grima jest szansa, że lokalny biznes włączy się w finansowanie zespołu siatkarzy po awansie.
- W mieście działa dużo mocnych firm. Ma meczach widzę ich właścicieli. Myślę, że to nieprzypadkowa obecność i albo już wspierają drużynę, albo są jej potencjalnymi sponsorami. Mam kolegę, który deklaruje, że sfinansuje sprowadzenie i utrzymanie jednego markowego zawodnika. Gdyby inni biznesmeni poszli tym tropem, prezesowi klubu byłoby niewątpliwie łatwiej zbudować budżet, który – by grać w ekstraklasie - z pewnością musiałby być wyższy – dodał prezydent Zawiercia.
Podkreślił, że działacze i trenerzy Aluronu obawiali się konfrontacji z Łuczniczką.
- Mamy szansę, by wygrać rywalizację z AZS i zaistnieć w PlusLidze – podsumował.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze