Lorek o Gollobie: Nikt nie wyzwalał tak skrajnych emocji

Żużel
Lorek o Gollobie: Nikt nie wyzwalał tak skrajnych emocji
fot. PAP

Sezon żużlowy 2017 powoli nabiera rozpędu. Rozpoczęły się już rozgrywki ligowe, już za chwilę rusza cykl Grand Prix. Niestety zdarzyła się tragedia w postaci kontuzji Tomasza Golloba, której nabawił się na torze motocrossowym. O tym wszystkim, a także na inne tematy porozmawialiśmy z Tomaszem Lorkiem.

Krystian Natoński: Pierwsze mecze w Nice 1 lidze żużlowej pokazują, że dzieje się. Chociażby starcie Arge Speedway Wandy Kraków z Grupą Azoty Unią Tarnów świadczy o tym, że jest ciekawie.

 

Tomasz Lorek: Dokładnie, Scott Nicholls – niektórzy twierdzą, że bardziej zdolny komentator żużla, niż żużlowiec, ale jak się przypomni Sydney i GP Australii 2002, to wygrał wtedy Greg Hancock, a kto był drugi? Scott Nicholls, więc siedmiokrotny mistrz Wielkiej Brytanii nie zapomniał jak się jeździ na żużlu. Kraków ma ten drugi bonus w postaci bardzo ciekawej mieszanki składu, bo polski zestaw może nie rzuca na kolana, ale to są bardzo solidni i chętni do jazdy chłopcy i mają wiarę w to co robią. Mateusz Szczepaniak to odkrycie absolutne, świetny ruch transferowy krakowian. Ponadto Ernest Koza, który pogrzebał swoich chłopaków z Tarnowa i myślę, że bardzo ciekawe zestawienie z Nicolaiem Klindtem, który rok temu w Częstochowie pokazał, że jest solidnym zawodnikiem – jeśli nie prowadzącym parę, to tym drugim. Bardzo mądry ruch, że poszedł jeździć do Poole Pirates, bo ściga się w najbardziej stabilnym finansowo klubie w Wielkiej Brytanii. Bardzo zdolny chłopak, nie do końca potencjał wydobyty od niego, ale pokazuje, że obok swojego rodaka Patricka Hougaarda i Scotta Nichollsa może być bardzo mocnym ogniwem Wandy Kraków. Ten mecz z Unią Tarnów pokazuje, że Jaskółki, które pozbyły się dwóch strzelb, a więc Leona Madsena i Janusza Kołodzieja, z którymi pewnie nie przegraliby meczu w pierwszej lidze, ale chłopcy poszli szukać szczęścia i słusznie bo póki czują się na siłach, niech się rozwijają, bo na tym polega całe życie, że trzeba eksplorować nowe przestrzenie, muszą uważać. Myślę, że Tarnów mając mocny skład, bo jest Peter Ljung, Kenneth Bjerre, Artur Czaja – solidny chłopak, który widać, że jest poukładany, bo sprzęt od Jacka Rempały robi swoje. „Józek” się tam fajnie rozwija, ale niezależnie od tego czy byłby Jakub Jamróg w Krakowie, czy Peter Ljung, to jednak Jaskółki powinny ten mecz w cuglach wygrać, ale tu się okazuje, że sport jest piękny i Wanda wygrała. Co prawda nie tak jak w 1960 roku przy 25 tysiącach ludzi, kiedy jeździł Peter Craven i wykręcił osiemnaście punktów, ale ten żużel ma nadal kameralny posmak i oto chodzi w pierwszej lidze, że nie rzecz w pięknych stadionach, ale w fajnym ściganiu – sól żużla.

 

No właśnie, bo w ekstralidze mamy marketing, wszystko dopięte na ostatni guzik, nie ma miejsca na prowizorkę, natomiast w pierwszej lidze jest ten klimat i do tego ten wyrównany poziom, chyba nawet bardziej niż w ekstralidze. Jest wiele drużyn wyrównanych, Tarnów miał wygrywać wszystko, a już przegrał, a jest jeszcze Gdańsk – młody zespół.

 

Zgadza się, pytanie, czy Hubert Łęgowik, który przyszedł na zaplecze ekstraligi z Częstochowy, żeby się rozwijać, czy to był dobry ruch? Tam jest tak ciasno, że Mirek Kowalik da wolne Thomsenowi, to wskoczy mu Sundstroem, jak Linus nie domaga to jedzie Thomsen. Poza tym szkielet jest mocny, bo jest Oskar Fajfer, Kacper Gomólski, Troy Batchelor – niepodważalny lider drużyny, który pokazał to świetnie w Łodzi, gdzie po czwartym wyścigu oskrzydlał chłopaków i sugerował która ścieżka jedzie, mówił, że drugi łuk szerzej do szpicy, później dochodzimy przy krawężniku. Chłopak, który ścigał się w Grand Prix. Co więcej, to chłopak, który nawet w wywiadzie dla naszego portalu powiedział, że on lubi startować z pól, które są twarde jak beton, bo taki start wymaga kunsztu od zawodnika. Na przyczepnym torze nawiniesz manetkę na 3/4  i na dobrym silniku dasz radę, natomiast na twardym polu startowym tylko fachowcy i wirtuozi sobie poradzą. Pytanie, czy dla Łęgowika nie będzie za ciasno w Gdańsku? Może wtedy wróciłby do Częstochowy przy absencji Karola Barana? Gdańsk na pewno jest silnym zespołem. Bardzo ciekawy ruch dokonał Janusz Ślączka, ustawiając jako prowadzącego parę Rohana Tungate’a, mimo że chłopak z Kurri Kurri ma 27 lat, to wciąż ma mnóstwo do przekazania, co więcej ciekawostką jest, że Rohan Tungate oprócz tego, że miał najwyższą średnią w Somerset Rebels, jest mistrzem Słowacji. W 2016 roku wygrał w Żarnowicy otwarte mistrzostwa Słowacji. Australijczyk z pustyni został mistrzem tego kraju.

 

No to tak jak w Argentynie, gdzie mistrzostwo zdobywają Polacy jak Dawid Stachyra, czy Jakub Jamróg. Ale jak już poruszamy wątek klubów Nice 1 ligi, to trzeba wspomnieć o Rzeszowie, bo tam fajne transfery zrobiła Stal. Mówi się wiele o Joshu Grajczonku, który może być nowym Jasonem Doyle’m.

 

Z tym bym poczekał, bo Josh Grajczonek to jest bardzo zdolny chłopak. Z kreowaniem go na nowego Doyla to jeszcze chwila, aczkolwiek papiery ma, bo to jest zadziora. Bardzo ciekawy transfer, bo ruszyła w tym roku liga francuska i myślę, że Dimitri Berge nie tylko po tym co pokazał w Pardubicach na finale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, udowadnia, że to jest świetny grajek, mistrz Europy. Francuski żużel w tej warstwie juniorskiej świetnie sobie funkcjonuje. Zresztą to widać po transferach do Anglii. David Bellego po latach próśb wyprosił Aluna Rossitera i jeździ w Swindon Robins. Do tego Adam Ellis, który też ma związki z Francją bardzo silne,  jest  jeszcze Mathieu Tresarrieu. Naprawdę robi się ciekawy zastęp chłopaków, co więcej Francja zawsze była kojarzona ze świetnym motocrossem – Michael Pichon, Sebastian Tortelii – wielkie gwiazdy motocrossu i supercrossu, , a teraz widać, że żużel przybiera tam formę w miarę regularnej ligi. Chris Harris, idealny na pierwszą ligę, wciąż chętny udowodnić, że jeszcze ma coś do zaoferowania światu żużlowemu,  jest Wiktor Lampart. Trochę mi szkoda Davey Watta, bo myślę, że przedwcześnie decyzja nastąpiła w obliczu jego problemów też z Rye House Rockets, gdzie jeździł z Nichollsem i Harrisem. Trochę szkoda, że wyfrunął, a to jest wciąż bardzo solidny zawodnik, tym bardziej, że na Łotwie wcale źle nie pojechał.

 

Zdobył bodajże 10 punktów plus bonus.

 

Troszeczkę taka emocjonalna decyzja, no bo zachwiały mu się dwa filary – Wyspy Brytyjskie i Polska plus problemy osobiste, które miewał, ale takiemu chłopakowi trzeba bardziej pomóc, niż do niego strzelać. Janusz Stachyra ma prawo mieć inną strategię na budowę zespołu.

 

Ale Davey pokazał fajny gest, bo powiedział „Będziecie mnie potrzebować, jestem dla was”.  Ale skoro wspomniałeś przed chwilą o Łotwie, no to Tomas Jonasson dołączył do Lokomotivu.  

 

No tak, bo w Gorzowie raczej nie miałby szans na angaż, gdyż pierwsza piątka jest piekielnie mocna, a juniorem Tomas nie jest. Natomiast w Daugavpils uważam, że logistycznie ma świetnie i wypełnia lukę po Jonasie Kylmakorpim, którego sytuacja wymaga wyjaśnień, bo Jonas Kylmakorpi brał udział w zawodach we Flat Tracku. W Barcelonie, gdzie tenisiści z Hiszpanii i Czech grali finał Pucharu Davisa, to ścigał się tam on i Freddie Lindgren. Na nieszczęście jeden z zawodników przejechał go, ale Jonas nie ma żadnego urazu, to był po prostu tzw. racing incident, czyli wyścigowy incydent. Taka wymiana Jonasson za Jonasa – to jest bardzo fajny ruch kadrowy Nikołaja Kokina, który będzie miał z niego pożytek. Ten jego jeden sezon w GP nie pokazał jego potencjału, ale będzie solidnym punktem po odejściu Lebiediewa i Freddiego. Obok Bogdanovsa i Lachtiego myślę, że będzie trzecim prowadzącym parę u Łotyszy.  

 

Trzeba wspomnieć jeszcze o Polonii Bydgoszcz i Tomaszu Gollobie. Wiadomo co się stało, teraz Polonia jedzie u siebie ze Stalą Rzeszów. Wszyscy zastanawiamy się jaka będzie frekwencja na stadionie, bo Marcin Feddek wygłosił taki apel zachęcający kibiców do przyjścia dla Tomka.

 

Tragedie zawsze wywołują w ludziach uczucia skrajne – albo potępienie albo współczucia. Tomasz Gollob to jest człowiek, który wypromował speedway w Polsce, ma największy dorobek, bo nawet gwiazdy pokroju Wyglendy, Plecha, Jancarza, mimo wielkich osiągnięć w innych realiach, nie mogą równać się z tym co osiągnął Tomasz Gollob. Chciałbym, żeby był komplet publiczności, chociaż w świecie dzisiejszego wszędobylskiego oka kamery, przekazów, livestreamów, to zapełnienie jakiegokolwiek stadionu żużlowego graniczy z cudem, ale oby tak się stało. Myślę, że dla Tomasza kibic przyjdzie i to nie tylko ten bydgoski, ale także z okolicznych miejscowości przyjadą oraz ci, którzy jeździli z nim po całej Europie. Nikt nie wyzwalał tak skrajnych emocji jak Tomasz Gollob, bo zawsze geniusz dzieli na wyznawców takich, którzy wskoczą za nim w ogień bądź ludzi, którzy będą się czepiać. Tomek zawsze był kontrowersyjny, bo mówił to co myśli. Jego wielkim idolem był niegdysiejszy mistrz świata w wyścigach crossowych, Tony Mang, który jeździł w takim zielonym kombinezonie Kawasaki. Motocross to jego wielka miłość. Trudno, żeby środowisko nie scalało się przy takiej tragedii jaka się wydarzyła. Nie zawsze fakt, że nie było oszałamiających zdobyczy punktowych przekłada się na ocenę występu. To co stało się z Tomaszem pozwala nam zapytać się, czy to nie jest kwestia tego, czy nie warto być geniuszem? Bo może zawsze ci, którzy otrzymują dar w kołysce od Pana Boga uderzają się później z okrucieństwami, fatum, czy z zrządzeniem losu. Z drugiej strony Michael Schumacher, który ma dwa tytuły więcej mistrza świata, niż Argentyńczyk Juan Manuel Fangio – pięciokrotny mistrz w Formule 1, powiedział, że gdyby miał zaprzestać robić coś co uwielbia, tylko dlatego, że może stać mu się coś złego, to nie ma sensu życia, bo trzeba robić to co się kocha. Colina Schumacher, małżonka, którą poślubił 1 sierpnia 1995 roku, która teraz cierpi, bo widzi Schumiego, a nie ma z nim kontaktu, powiedziała „Modlę się, żeby Michael jeździł jak najdłużej w Formule 1, bo to jest stosunkowo bezpieczny sport”. Schumacher złamał nogę na torze w Silverstone w 1999 roku.

 

Krystian Natoński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie