ONZ wspiera Muntariego

Piłka nożna
ONZ wspiera Muntariego
fot. PAP/EPA

Jordańczyk Zeid Ra'ad al-Hussein, zajmujący się prawami człowieka w Organizacji Narodów Zjednoczonych, wyraził poparcie dla Sulleya Muntariego. Ghański piłkarz Pescary opuścił boisko przed końcem meczu włoskiej ekstraklasy, ponieważ był obrażany na tle rasowym.

Muntari twierdzi, że od początku niedzielnego wyjazdowego spotkania z Cagliari (0:1) słyszał z trybun rasistowskie okrzyki pod swoim adresem. W końcówce drugiej połowy miał pretensje do sędziego za brak reakcji.

 

"Arbiter nie jest tylko od biegania po boisku i gwizdania, musi kontrolować wszystko. Powinien być świadomy, że takie rzeczy się dzieją i przykładnie na to zareagować. Spytałem go, czy słyszał te okrzyki. Powiedziałem mu, że musi mieć odwagę, by wstrzymać mecz" - relacjonował po spotkaniu Ghańczyk.

 

W odpowiedzi sędzia kazał mu przestać dyskutować z kibicami i... ukarał go żółtą kartką. Wówczas Muntari zszedł w geście protestu z boiska, a chwilę później otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

 

"Muntari jest inspiracją dla nas wszystkich tutaj, w departamencie praw człowieka ONZ. Problem rasizmu wymaga dodatkowej uwagi FIFA" - podkreślił al-Hussein w rozmowie z dziennikarzami w Genewie.

 

To nie pierwszy tego typu incydent we Włoszech. W 2013 roku z placu gry zszedł najpierw inny Ghańczyk Kevin-Prince Boateng, a później cała drużyna AC Milan, podczas towarzyskiego spotkania w Busto Arsizio. Kibice gospodarzy również szydzili z ciemnoskórego Boatenga. Od tego czasu obowiązkiem sędziego jest powiadomienie arbitra technicznego, który ma z kolei zwrócić się do stewardów i funkcjonariuszy odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.

 

Zachowanie Muntariego tylko częściowo poparł czeski trener Pescary Zdenek Zeman.

 

"Miał rację. Tak dużo się o tym mówi, a potem nic się z tym nie robi. Ale Muntari nie powinien był schodzić z murawy. Nie do nas należy wymierzanie sprawiedliwości. Trzeba o tym rozmawiać, ale działanie muszą podjąć ci, którzy są za to odpowiedzialni" - powiedział szkoleniowiec.

 

Wiceprezes Cagliari Stefano Filucchi zapewnił jedynie, że nie słyszał żadnych rasistowskich okrzyków.

 

Pescara wywalczyła zaledwie 14 punktów w 34 meczach i jest ostatnia w tabeli. Nie ma już nawet matematycznej szansy na utrzymanie się w Serie A.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie